Rosja domaga się pilnego zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ w związku z operacją ukraińskich sił w Słowiańsku na wschodzie Ukrainy. Posiedzenie ma się odbyć w piątek - poinformowały źródła dyplomatyczne.
Sprecyzowano, że wniosek Rosji jest motywowany "poważną eskalacją przemocy na wschodzie Ukrainy", a posiedzenie będzie miało charakter publiczny.
Będzie to trzynaste spotkanie od początku kryzysu na Ukrainie. Żadne z poprzednich posiedzeń formalnych lub sesji konsultacyjnych nie doprowadziło do wspólnego stanowiska Rady Bezpieczeństwa w tej sprawie.
Wcześniej rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało Zachód, by porzucił destrukcyjną politykę w sprawie Ukrainy i zażądało, by Kijów zaprzestał "operacji odwetowej" wobec własnych obywateli na południowym wschodzie kraju.
"Jak już wielokrotnie ostrzegaliśmy, używanie armii przeciw własnemu narodowi jest przestępstwem i prowadzi Ukrainę w kierunku katastrofy" - głosi oświadczenie wydane po rozpoczęciu przez ukraińskie siły operacji antyterrorystycznej w Słowiańsku.
"Rosja jest wzburzona rozpoczęciem w Słowiańsku operacji odwetowej z udziałem terrorystów z (nacjonalistycznego ugrupowania) Prawy Sektor i innych organizacji ultranacjonalistycznych" - czytamy w komunikacie MSZ.
W oświadczeniu rosyjskiego resortu napisano, że "reżim w Kijowie, który już odwrócił się od umowy z 21 lutego, teraz rażąco naruszył zobowiązania wynikające z umowy zawartej w Genewie 17 kwietnia". "Hipokryzją" nazwano w komunikacie "liczne deklaracje tak zwanych władz Ukrainy o zamiarze rozpoczęcia ogólnonarodowego dialogu w sprawie znalezienia dróg wyjścia z kryzysu".
17 kwietnia szefowie dyplomacji Rosji, Ukrainy, USA i UE zawarli w Genewie porozumienie, które miało na celu złagodzenie napięć na Ukrainie. Od tego czasu nie odnotowano jednak żadnych postępów.
Rosyjskie MSZ twierdzi również, że według dostępnych informacji wśród napastników w Słowiańsku byli "obcokrajowcy mówiący po angielsku". "Nalegamy, by nie dopuścić do jakiejkolwiek interwencji z zewnątrz w wydarzenia na Ukrainie" - głosi oświadczenie, w myśl którego "powszechnie wiadomo, że "tak zwane prywatne (amerykańskie) organizacje militarne nie działają za granicą bez zgody Departamentu Stanu USA".
Rosyjski resort podkreślił, że wspierając władze w Kijowie, "USA i UE biorą na siebie wielką odpowiedzialność i faktycznie blokują drogę do pokojowego rozwiązania kryzysu". "Zdecydowanie żądamy, by Zachód wyrzekł się destrukcyjnej polityki wobec Ukrainy - a od tych, którzy ogłosili się władzą w Kijowie, natychmiastowego zakończenia odwetowej operacji i wszelkiej przemocy wobec własnych obywateli, uwolnienia więźniów politycznych i zapewnienia pełnej swobody pracy dziennikarzy" - głosi oświadczenie ministerstwa.