Kiedy cały świat żył wczoraj rocznicą rosyjskiej napaści na Ukrainę, Kreml był cicho. Zdaniem, amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW), Moskwa nie komentowała pierwszej rocznicy agresji na Ukrainę najprawdopodobniej dlatego, że Rosji nie udało się osiągnąć żadnego z ogłaszanych celów wojny. Trudno się z tym nie zgodzić...
„Kreml nie komentował pierwszej rocznicy swojej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę 24 lutego, a przyczyną było najprawdopodobniej to, że Rosja nie zdołała osiągnąć żadnego z ogłoszonych celów, a także nie miała istotnych zdobyczy terytorialnych od lipca 2022 r.”, ocenia Instytut Badań nad Wojną.
Putin ani jego urzędnicy nie komentowali rocznicy wojny, chociaż rosyjski prezydent pojawiał się publicznie w ciągu ostatnich trzech dni. Jedynie wiceszef Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew, który w czasie wojny wielokrotnie występował z agresywnymi groźbami, wykraczającymi znacznie poza oficjalnie ogłaszaną kremlowską linię (co zdaniem analityków jest celowym zabiegiem propagandowym) oświadczył, że Rosja wygra wojnę. Miedwiediew napisał w Telegramie, że należy „odsunąć granice zagrożenia dla naszego kraju jak najdalej, nawet jeśli to będą granice Polski”.
Oceniając ogłoszony przez Chiny „plan pokojowy”, w którym Pekin przedstawia się jako stroną neutralną, a odpowiedzialnością za wojnę obarcza Zachód, a nie Rosję, ISW pisze, że dokument ten raczej nie jest poważną propozycją realnego uregulowania sytuacji na Ukrainie poprzez negocjacje.
ISW powtarza, że zachodnie dostawy broni, zwłaszcza czołgów i innego krytycznego uzbrojenia, są „niezbędne dla umożliwienia Ukrainie zmechanizowanych kontrofensyw w celu wyzwolenia ludzi i terytoriów”.
„Dalsze wsparcie jest kluczowe, by Ukraina mogła odzyskać inicjatywę i przeprowadzić operacje kontrofensywne w najbliższej przyszłości”, zaznaczono w raporcie, odnotowując, że prezydent Andrzej Duda podczas piątkowej wizyty Mateusza Morawieckiego w Kijowie powiadomił o dostarczeniu pierwszych czołgów Leopard w ramach międzynarodowej „koalicji czołgowej”.
Amerykański think tank odnotowuje również, że Kreml powtórnie przeprowadził kampanię informacyjną, dotyczącej „możliwej operacji w (nieuznawanym i kontrolowanym przez Rosjan – red.) Naddniestrzu pod cudzą flagą (wskazując na Ukrainę). Według ISW to Kreml może planować destabilizację Mołdawii.