Reprezentacja Rosji została wygwizdana podczas przemarszu w czasie ceremonii otwarcia letnich igrzysk olimpijskich, które odbywają się w Rio de Janeiro
Reprezentanci Rosji pojawili się na stadionie jako 159. Niemal od razu po wyjściu chorążego, którym był siatkarz Siergiej Tietiuchin, na trybunach rozległy się gwizdy. Warto jednak odnotować, że szybko ucichły i dalsza część ceremonii przebiegła bez zakłóceń.
Reakcja publiczności, to zapewne efekt afery dopingowej, którą wykryto w Rosji. Po jej ujawnieniu Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych zawiesiło Rosję w prawach członka, co jednocześnie oznaczało wykluczenie jej 68 reprezentantów ze startu na Igrzyskach Olimpijskich w Rio. W związku z tym, w Rio nie wystąpi m.in. w tym rekordzistka świata w skoku o tyczce Jelena Isinbajewa oraz aktualni mistrzowie świata Maria Kuczyna (skok wzwyż) i Siergiej Szubienkow (110 m pł).
Z raportu wynikało, że doping był na porządku dziennym, a w jego organizację włączyła się nawet Federalna Służba Bezpieczeństwa. W latach 2012-2015 zatuszowano 643 przypadki stosowania niedozwolonego wspomagania.
Z kolei MKOl poinformował, że poszczególne federacje "powinny przeprowadzić indywidualne analizy testów antydopingowych sportowców, biorąc pod uwagę tylko wiarygodne międzynarodowe testy oraz specyfikę poszczególnych dyscyplin, a także panujące w nich zasady". Jest to odpowiedź na zalecenie Światowej Organizacji Antydopingowej, która proponowała, żeby z olimpiady w Rio de Janeiro wykluczyć wszystkich rosyjskich sportowców.