ONZ wymaga zmian, ponieważ Rada Bezpieczeństwa, której zadaniem jest utrzymanie pokoju na świecie, nie spełnia swojej misji - oświadczył w poniedziałek fiński prezydent Alexander Stubb podczas ONZ-owskiego "Szczytu Przyszłości". "Teraz, by móc rozwiązać problemy świata, potrzebujemy wielostronnej współpracy, nie zaś nieporządku" – powiedział.
Prezydent Finlandii przedstawił w poniedziałek na forum ONZ w Nowym Jorku trzy propozycje reformy Rady Bezpieczeństwa – relacjonowało fińskie radio Yle. Według Stubba skład Rady należy poszerzyć o pięć krajów (po dwa z Afryki i Azji oraz jednym z Ameryki Płd.).
Obecnie w skład RB wchodzi pięć mocarstw, tj. Chiny, Francja, Rosja, Wielka Brytania i USA (mających w gremium status stałych członków i jednocześnie prawo weta), oraz dziesięciu członków rotacyjnych, wybieranych na dwuletnią kadencję.
Druga propozycja Stubba zakłada odebranie prawa weta stałym członkom Rady. Ponadto Stubb uważa, że kraj, który "rażąco naruszył" Kartę Narodów Zjednoczonych, powinien zostać objęty procedurą "zawieszenia prawa głosu".
Komentatorzy "Helsingin Sanomat" zwrócili uwagę, że propozycje zreformowania RB przedstawione przez Stubba są "nierealne", ponieważ obecne mocarstwa, w tym przede wszystkim Chiny, Rosja i USA, nie są gotowe zrezygnować z prawa weta. Według prof. prawa międzynarodowego Marttiego Koskenniemi jest to część tradycyjnej "oenzetowskiej dyplomacji" i wysyłanie sygnałów do różnych krajów, w tym krajów afrykańskich, które rościły sobie prawo do większej roli niż dotychczas.
Finlandia stara się o niestałe członkostwo w RB na lata 2029-2030, a przemówienie Stubba wpisuje się w kampanię fińskich władz – podsumował dziennik.
Źródło: PAP