„Putin zawstydził Kafkę i Orwella”. Reakcja świata na poczynania Rosji
W agresywnym telewizyjnym wystąpieniu Władimir Putin uznał wczoraj niepodległość samozwańczych republik Donbasu. Jego decyzja, będąca jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego, odbiła się w świecie szerokim echem.
Wieczorem 22 lutego, w telewizyjnym orędziu utrzymanym w agresywnym, oskarżycielskim tonie, prezydent Rosji uznał niepodległość Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych, które zbrojnie oderwały się od Ukrainy w roku 2014. Putin oświadczył ponadto, iż z separatystycznymi podmiotami Rosja podpisze stosowne układy oraz skierował do nich rosyjskie wojsko, w celu „wykonywania funkcji pokojowych”.
W narracji Kremla jest do powód do świętowania, gdyż rosyjskojęzyczni mieszkańcy wschodnich obwodów Ukrainy zostali w ten sposób „wybawieni” od rzekomo ludobójstwa.
Mimo obłudnej kremlowskiej retoryki, według której Rosja chce rozwiązać kryzys ukraiński środkami dyplomatycznymi, świat zdecydowanie potępił działania Putina. Można jednak wątpić w to, jak skuteczne okaże się powszechne oburzenie w powstrzymywaniu imperialnych ambicji Rosji.
Ukraina
Kijów oświadczył, że Ukraina jest oddana pokojowi, jednak gotowa do obrony. Prezydent Wołodymyr Zełenski w nocy rozmawiał z przywódcami najważniejszych państw Zachodu - m.in. z prezydentem USA i premierem Wielkiej Brytanii.
Zwołano również pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, która zaczęła działać 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
Ukraińscy oficjele podkreślają, iż Ukraina niezmiennie uważa Donbas za swoje terytorium.
ONZ
W nocy Rada Bezpieczeństwa ONZ z inicjatywy Ukrainy zebrała się na nadzwyczajnym posiedzeniu. Stały przedstawiciel Ukrainy zażądał od Rosji anulowania decyzji o uznaniu republik Donbasu i powrotu do negocjacji.
Przedstawicielka USA powiedziała, że swoją decyzją Putin „rozerwał na strzępy porozumienia mińskie”.
Przedstawiciel Rosji przy ONZ odpowiedział na zarzuty, że Rosja nie jest stroną porozumień mińskich. Wezwał zachodnich kolegów do „odłożenia na bok emocji” i skupienia się na „powstrzymaniu planów militarnych Kijowa” oraz zmuszeniu Ukrainie do zaprzestania ostrzału i prowokacji przeciwko DRL i ŁRL. Dodał, że Rosja „pozostaje otwarta na dyplomację”.
Z kolei Przedstawiciel Chińskiej Republiki Ludowej przy ONZ wezwał do rozstrzygania wszystkich międzynarodowych sporów i nieporozumień środkami pokojowymi.
Stany Zjednoczone
Stany Zjednoczone oświadczyły, że przygotowują nowe sankcje wobec Rosji i już wprowadziły restrykcje wobec DNR i ŁRL. Prezydent USA Joe Biden swoim dekretem zakazał inwestowania w republikach Donbasu oraz importu do Stanów Zjednoczonych towarów, usług lub technologii pochodzących kontrolowanych przez separatystów terytoriów.
Dokument zakłada blokowanie amerykańskiej własności osób związanych z DRL i ŁRL, a także pozwala na nałożenie sankcji na tych, którzy zdecydują się działać w samozwańczych republikach. Rozporządzenie wykonawcze mówi, że decyzja Rosji zagraża bezpieczeństwu narodowemu i polityce zagranicznej USA.
Joe Biden przeprowadził rozmowy telefoniczne z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Wszyscy trzej „ostro potępili” decyzję Putina o uznaniu niepodległości donbaskich republik, oświadczył Biały Dom. Według źródeł Bloomberga, Stany Zjednoczone ewakuowały wczoraj swoich dyplomatów z Ukrainy do Polski.
Wysoki rangą urzędnik administracji Bidena zdradził dziennikarzom, że spotkanie Biden-Putin, na które liderzy zgodzili się wcześniej z udziałem Macrona, byłoby możliwe, jeśli „Rosja nie podejmie dalszych działań militarnych na terytorium Ukrainy”. Sekretarz stanu USA Anthony Blinken nie odwołał jeszcze zaplanowanego na 24 lutego spotkania z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem.
Krytyka, sankcje i głośno wyrażane obawy
Wiele krajów zachodnich wzywało do nałożenia sankcji na Rosję. Oprócz Stanów Zjednoczonych zamiar nałożenia nowych restrykcji zadeklarowały Wielka Brytania, Unia Europejska, Kanada i Australia. Japonia jest gotowa do przyłączenia się do sankcji. Decyzję o uznaniu niepodległości DRL i ŁRL potępiły Niemcy, Francja, Szwajcaria, Austria, Dania, Włochy, Czechy, Łotwa, Estonia i inne państwa członkowskie UE. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg skrytykował decyzję Putina i wezwał Rosję do wycofania wojsk z Ukrainy. Wielka Brytania powiedziała, że może zwiększyć pomoc wojskową dla Ukrainy
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel oświadczyli, że „uznanie dwóch separatystycznych regionów Ukrainy jest rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego, integralności terytorialnej Ukrainy i porozumień mińskich". Prezydent Polski Andrzej Duda wezwał NATO i UE do zdecydowanego działania przeciwko Rosji w celu „powstrzymania agresora”. Premier Litwy Ingrida Simonyte stwierdziła, że swoimi działaniami „Putin zawstydził Kafkę i Orwella”.
OBWE wezwała do anulowania decyzji. Mikko Kinnunen, specjalny przedstawiciel urzędującego przewodniczącego OBWE na Ukrainie, zadeklarował, że „niezwykle ważne jest, aby decyzja Rosji nie prowadziła do nowych działań wojskowych i rozlewu krwi”. Sekretarz generalny ONZ António Guterres powiedział, że działania Rosji naruszają integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy.
Poplecznicy Rosji
Nie wszystkie państwa potępiły jednak działania Kremla. Aprobatę dla decyzji Putina wyrażali liderzy państw wasalnych Rosji.
Jednym z pierwszych był prezydent Nikaragui Daniel Ortega.
- Jestem pewien, że jeśli przeprowadzą referendum, takie jak to, które odbyło się na Krymie, ludzie zagłosują za aneksją terytoriów do Rosji - stwierdził.
Jego zdaniem, Rosja, sprzeciwiając się przystąpieniu Ukrainy do NATO, „po prostu się broni”.
Prezydent para-państwa Osetii Południowej Anatolij Bibiłow nazwał decyzję Moskwy „oczekiwaną, rozsądną i uzasadnioną decyzją”. Szef Abchazji (również państwa nieuznawanego) Aslan Bzhaniya stwierdził, że decyzja Rosji „oparta jest na adekwatnej ocenie rzeczywistości geopolitycznej, odpowiada współczesnym wyzwaniom i zagrożeniom".
Władze Jemenu również poparły uznanie DNR i ŁNR i wezwały do „okazywania powściągliwości, nie angażowania się w wojnę mającą na celu wyczerpanie potencjału Rosji”.
Aleksander Łukaszenka póki co nie skomentował jeszcze decyzji swoich rosyjskich sojuszników.