W Rosji od dziś wchodzi w życie prawo zaostrzające cenzurowanie stron internetowych. Rosyjska opozycja alarmuje, że ten przepis stworzy władzom furtkę do blokowania publikacji dotyczących ruchów protestacyjnych.
Rosyjskie prawo zakazuje publikowania treści, które dotyczą dziecięcej pornografii, terroryzmu, produkcji narkotyków i innych przestępstw uwzględnionych w kodeksie karnym. Władze chcą, aby z internetu zniknęły także wpisy wyrażające brak szacunku dla społeczeństwa, państwa i konstytucji Rosji.
Administratorzy serwisów internetowych mieliby usuwać także publikacje nawołujące do organizacji zamieszek czy nielegalnych zgromadzeń.
Jak przypomina portal "Meduza", w związku z trwającymi w Rosji protestami w obronie Aleksieja Nawalnego, Federalna Agencja Nadzoru Telekomunikacyjnego kilkakrotnie groziła portalom społecznościowym karami finansowymi za publikowanie treści dotyczących organizacji demonstracji, ich przebiegu i liczebności.