Rosja zaapelowała do władz w Kijowie o zaprzestanie "rozlewu krwi" w południowo-wschodniej Ukrainie, wycofanie stamtąd wojska i rozpoczęcia rozmów na temat dróg wyjścia z kryzysu politycznego.
21.01
Steinmeier: Rosja nie może blokować wyborów na Ukrainie
Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier zarzucił Rosji niekonsekwencję w podejściu do zaplanowanych na 25 maja wyborów prezydenckich na Ukrainie. Opowiedział się za szybkim zwołaniem nowej konferencji międzynarodowej ws. Ukrainy.
– Przyjmujemy do wiadomości stanowisko Moskwy, która twierdzi, że ukraiński rząd jest nielegalny. Ale jeśli tak mówi, to nie może równocześnie uniemożliwiać przeprowadzenia wyborów – powiedział Steinmeier w wywiadzie dla drugiego programu niemieckiej telewizji publicznej ZDF.
Przyznał, że do wyborów pozostało "skrajnie mało" czasu. V Mimo to mówimy rosyjskim partnerom, że jeśli podważają legalność rządu w Kijowie, to muszą zgodzić się na wybory, które są krokiem w kierunku umocnienia prawomocności władz ukraińskich – podkreślił szef niemieckiej dyplomacji.
Jego zdaniem Rosja nie może być zainteresowana politycznym i ekonomicznym upadkiem Ukrainy. Powiedział, że ma wrażenie, iż kierownictwo rosyjskie stało się "zakładnikiem wywołanych przez siebie nastrojów nacjonalistycznych". Dodał, że jego zdaniem nie wszystkie ugrupowania separatystyczne na Ukrainie słuchają rozkazów z Moskwy.
Szef MSZ nawiązał po raz kolejny do swego pomysłu zwołania w Genewie ponownie konferencji międzynarodowej w sprawie przyszłości Ukrainy.
– Nie znam nikogo w UE, kto rzeczywiście chciałby wysłać własne wojsko na Ukrainę – zaznaczył polityk niemieckiej SPD. – Jesteśmy skazani na środki dyplomatyczne – dodał.
Jak podkreślił, pierwsza konferencja w Genewie w połowie kwietnia była "ważnym krokiem, ale niewystarczającym krokiem etapowym", ponieważ "ograniczyła się do zawarcia porozumienia politycznego, bez ustalenia mechanizmów jego realizacji". Steinmeier zaapelował o wykonanie "drugiego kroku", co wymaga zgody UE i USA oraz Ukrainy i Rosji. Dodał, że uważa za pożyteczne większe zaangażowanie OBWE.
Szef niemieckiego MSZ zaznaczył, że nie przywiązuje wielkiej wagi do referendum zaplanowanego na niedzielę przez prorosyjskich separatystów w Doniecku, na wschodzie Ukrainy. Powiedział, że bardziej obawia się dni od 1 do 9 maja, z którym związane są silne emocje. Referendum 11 maja nie będzie takie ważne, szczególnie jeśli uda się zorganizować wcześniej kolejną konferencję w Genewie - wyjaśnił.
Steinmeier podkreślił, że "nie widzi Ukrainy na ścieżce prowadzącej do NATO". Pytany o stanowisko wobec aneksji Krymu, przyznał, że w obecnej sytuacji "zmiana przynależności półwyspu" nie wydaje mu się realistyczna. – Powiedzieliśmy publicznie wszystko, co należało powiedzieć, o złamaniu przez Rosję prawa międzynarodowego – oświadczył. Jak dodał, obecnie "znajdujemy się w sytuacji, gdy musimy zapobiec gorszemu, czyli rozlewowi krwi". – Uzależnienie działań od zwrotu Krymu byłoby postawą cyniczną – uznał szef niemieckiej dyplomacji.
19.14
Rosja wzywa Kijów, by "zaprzestał rozlewu krwi" i przystąpił do rozmów
Rosja zaapelowała do władz w Kijowie o zaprzestanie "rozlewu krwi" w południowo-wschodniej Ukrainie, wycofanie stamtąd wojska i rozpoczęcia rozmów na temat dróg wyjścia z kryzysu politycznego.
W oświadczeniu rosyjskiego MSZ wskazano też na groźbę katastrofy humanitarnej w miastach zablokowanych przez armię, która przeciwstawia się prorosyjskim aktywistom.
Pacyfikacją nazwało rosyjskie MSZ działania ukraińskich sił, podkreślając, że powodują one nowe ofiary wśród ludności cywilnej i mogą doprowadzić do katastrofy humanitarnej. Według rosyjskiego MSZ w zablokowanych miastach już brakuje lekarstw, zaczynają się problemy z dostawami żywności.
MSZ Rosji apeluje do władz w Kijowie, "by się opamiętały, zaprzestały rozlewu krwi, wycofały siły i zasiadły do stołu rozmów, aby zacząć dialog o sposobach rozwiązania politycznego kryzysu".
18.52
Rosja zawiesza umowę o wymianie informacji wojskowych z Litwą
Rosja jednostronnie zawiesiła porozumienie z Litwą, przewidujące udzielanie informacji o siłach zbrojnych w obwodzie kaliningradzkim – poinformował litewski resort obrony.
Jak pisze agencja BNS ministerstwo obrony Litwy otrzymało od władz Rosji notę dyplomatyczną z informacją, że strona rosyjska jednostronnie zawiesza litewsko-rosyjskie porozumienie z 2001 roku o dodatkowych środkach budowy zaufania i bezpieczeństwa.
Resort obrony w Wilnie wskazał, że porozumienie to przewidywało prowadzenie inspekcji wojskowych oraz wymianę informacji o siłach zbrojnych, i że po stronie rosyjskiej miało ono zastosowanie do wojsk w Kaliningradzie.
Jako format przyjęto Traktat o Konwencjonalnych Siłach Zbrojnych w Europie (CFE), którego stroną nie jest Litwa. Gdy w 2007 roku Rosja zawiesiła uczestnictwo w CFE, wstrzymała też udostępnianie Litwie informacji, ale inspekcje wojskowe były kontynuowane.
W oświadczeniu litewskiego ministerstwa obrony podkreślono, że Litwa wypełniała wszelkie zobowiązania wynikające z porozumienia z Rosją i nie dała Moskwie pretekstu do takiego działania.
Takie posunięcie pokazuje niechęć Rosji do zapewnienia wzajemnego zaufania i może zostać uznane za kolejne działanie zmierzające do zniszczenia wzajemnego zaufania i systemu bezpieczeństwa w Europie – głosi oświadczenie litewskiego resortu obrony.
18.30
Paweł Bobołowicz, korespondent Radia Wnet z Kijowa:
Sytuacja dotycząca służb ukraińskich jest fatalna. Ukraina stara się to nadrobić, ma temu służyć m.in. Gwardia Narodowa. Wokół Kijowa powstają posterunki patrolowe, które mają chronić miasto przed wjazdem separatystów. Obok milicjantów stacjonują tam ludzie z Majdanu. Wojska ukraińskie cały czas prowadzą akcję antyterrorystyczną na wschodzie kraju.
18.15
W pobliżu Słowiańska eksplodowała stacja benzynowa. Nie ma informacji o przyczynie wybuchu i poszkodowanych.
17.40
Władze obwodu ługańskiego poparły separatystyczne referendum
Prezydium rady obwodowej w Ługańsku, na wschodzie Ukrainy, poparło postulaty separatystów prorosyjskich dotyczące przeprowadzenia referendum niepodległościowego w tym regionie w najbliższą niedzielę, 11 maja.
Taka informacja znalazła się na stronie internetowej ługańskiej rady. W komunikacie, pod którym nie umieszczono podpisów członków liczącego trzy osoby prezydium napisano, że popiera ono „inicjatywy mieszkańców Ługańszczyzny” w sprawie tego plebiscytu.
Cała rada obwodowa składa się ze 124 deputowanych, a zdecydowana większość z nich – 106 – to członkowie frakcji Partii Regionów obalonego w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza.
Prezydium oceniło, że na Ukrainie toczy się wojna domowa, „sprowokowana przez władze w Kijowie i ich mocodawców”.
- Na ich sumieniach jest śmierć dziesiątków ludzi, żałoba w setkach rodzin i nienawiść, która zrodziła się w sercach milionów. Pół państwa zaliczono do grona przestępców i terrorystów tylko dlatego, że ludzie widzą przyszłość kraju ojczystego inaczej, niż będący u władzy politycy – czytamy.
Prezydium zażądało m.in. wycofania ze wschodnich obwodów oddziałów wojskowych, natychmiastowego wstrzymania „operacji karnej” wobec prorosyjskich separatystów, amnestii dla uczestników protestów antyrządowych, rozbrojenia „radykalnie prawicowych ugrupowań" - przede wszystkim Prawego Sektora - oraz zapewnienia językowi rosyjskiemu statusu drugiego języka państwowego.
16.50
Wedle niepotwierdzonych informacji w Słowiańsku zginęło 30 osób.
16.02
Ukraińskie siły straciły śmigłowiec w akcji pod Słowiańskiem
Ukraińskie siły antyterrorystyczne straciły śmigłowiec wojskowy podczas akcji przeciwko separatystom prorosyjskim pod Słowiańskiem na wschodzie kraju. Maszynę zestrzelono z broni maszynowej dużego kalibru – podało ministerstwo obrony w komunikacie.
W wyniku incydentu śmigłowiec Mi-24 spadł do rzeki. Piloci ocaleli – poinformował resort obrony.
W Słowiańsku i w jego okolicach od godzin porannych trwa operacja antyterrorystyczna.
Ministerstwo obrony podało, że ukraińskie lotnictwo uszkodziło w jej trakcie pociąg towarowy, który terroryści starali się przerobić, by móc prowadzić z niego ogień.
W ścianach wagonów w nocy wycięto otwory strzelnicze – przekazano.
14.59
MSW Ukrainy: Czterech wojskowych poległo pod Słowiańskiem
Czterech wojskowych z ukraińskich sił antyterrorystycznych zginęło, a około 30 zostało rannych w operacji przeciwko separatystom w opanowanym przez nich Słowiańsku w obwodzie donieckim na wschodzie kraju – poinformowało MSW Ukrainy.
Według resortu są także ofiary wśród ludności cywilnej. Ich liczby nie podano.
MSW oświadczyło, że siły prorosyjskie ostrzeliwują i podpalają domy mieszkalne. Taktyka napastników (separatystów) polega na kryciu się za żywymi tarczami tworzonymi z miejscowej ludności – głosi komunikat.
Wcześniej minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow, który uczestniczy w operacji w Słowiańsku wyjaśnił, że jest ona utrudniona ze względu na konieczność unikania ofiar wśród ludności cywilnej. – Nie strzelamy do cywilów – oświadczył.
Według mediów Słowiańsk, w którym od rana trwają ciężkie walki między oddziałami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami, otoczony jest szczelnym pierścieniem sił MSW i ukraińskiego wojska.
Agencja Interfax pisze z powołaniem się na separatystów, że krąg wokół nich coraz bardziej się zaciska. – Na razie musimy się wycofywać – powiedział jej rozmówca w sztabie sił prorosyjskich w Słowiańsku.
Awakow powiedział dziennikarzom, że siły antyterrorystyczne nie wkraczają do dzielnic mieszkalnych. – Ukraińscy wojskowi nie mogą strzelać do cywilów. Jest to ograniczenie, z którego chętnie korzysta przeciwnik, ukrywający się i strzelający zza pleców ludzi. Nie możemy ot tak, po prostu zaatakować tego terenu zmasowanym ogniem, bo znajdują się tam domy – podkreślił szef MSW.
14.57
Komisja Europejska spotka się z rządem Jaceniuka
14.43
Ministerstwo Obrony Ukrainy: Zbombardowaliśmy pancerny pociąg terrorystów
W Słowiańsku terroryści próbowali przerobić pociąg towarowy na pancerny. Ukraińskie lotnictwo zniszczyło go.
– Pociąg próbowano wykorzystać w akcjach dywersyjno-terrorystycznych – poinformowało Ministerstwo Obrony Ukrainy.
Dzięki operacji przeprowadzonej przez lotnictwo wojsk lądowych Ukrainy plany terrorystów zostały pokrzyżowane – dowiedział się korespondent agencji Unian w resorcie obrony.
14.18
Awakow: Siły MSW otoczyły Słowiańsk
Jak informuje minister obrony Ukrainy Arsen Awakow, wojsko ukraińskie otoczyło miasto. Jednak terroryści stawiają zacięty opór. Strzelają do żołnierzy m.in. z moździerzy.
– Operacja antyterrorystyczna na wschodzie Ukrainy jest utrudniona ze względu na konieczność unikania ofiar wśród ludności cywilnej. Nie strzelamy do cywilów – oświadczył Awakow.
Agencja Interfax pisze z powołaniem się na separatystów, że krąg wokół nich coraz bardziej się zaciska. – Na razie musimy się wycofywać – powiedział jej rozmówca w sztabie sił prorosyjskich w Słowiańsku.
Awakow, który znajduje się w okolicach tego miasta w północnej części obwodu donieckiego wyjaśnił dziennikarzom, że siły antyterrorystyczne nie wkraczają do dzielnic mieszkalnych.
– Ukraińscy wojskowi nie mogą strzelać do cywilów. Jest to ograniczenie, z którego chętnie korzysta przeciwnik, ukrywający się i strzelający zza pleców ludzi. Nie możemy ot tak, po prostu, zaatakować tego terenu zmasowanym ogniem, bo znajdują się tam domy – podkreślił szef MSW.
14.16
Kolejne dowody na to, jak mocno uzbrojeni są terroryści destabilizyujący wschodnie obwody Ukrainy.
twitter/@EuromaidanPR
14.11
SBU: Terroryści coraz bardziej aktywni
Pomimo operacji antyterrorystycznej, prowadzonej we wschodnich obwodach Ukrainy, wzrasta aktywność prorosyjskich separatystów w tym regionie kraju – poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
– Rosyjscy separatyści wzmacniają działania w kierunku destabilizacji sytuacji – powiedziała na konferencji prasowej w Kijowie rzeczniczka SBU Maryna Ostapenko.
Ostrzegła przed możliwymi atakami terrorystycznymi na ważne obiekty, takie jak tama na zbiorniku wodnym niedaleko Doniecka; według informacji ukraińskich służb specjalnych dowódcy oddziałów rosyjskich separatystów polecili swoim ludziom zdobycie materiałów wybuchowych używanych w kopalniach.
Ostapenko oświadczyła także, że kilka dni temu SBU przechwyciła substancję radioaktywną, która mogłaby posłużyć do skonstruowania tzw. brudnej bomby. – Było to 1,5 kilograma uranu-235 – powiedziała.
– Niebezpieczna substancja została wwieziona na terytorium Ukrainy z samozwańczej Republiki Naddniestrza samochodem na zagranicznych numerach rejestracyjnych – zaznaczyła Ostapenko informując, że zatrzymano ośmiu obywateli Ukrainy i Rosjanina, którzy przewozili ten ładunek.
Mówiąc o operacji antyterrorystycznej rzeczniczka wyjaśniła, że jej aktywna faza została wstrzymana na czas długiego weekendu majowego, jednak w poniedziałek została odnowiona. – Najważniejszym zadaniem jest utworzenie pasa bezpieczeństwa wokół regionów, w których dochodzi do przemocy, by nie rozlała się ona na inne obwody – podkreśliła Ostapenko.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
"Newsweek": "Schab powinien być droższy. Mięso jest za tanie". Internauci nie chcą słuchać tych "mądrości"
Skończmy z ekologicznym szaleństwem. Polscy rolnicy protestują przeciwko wprowadzaniu Zielonego Ładu tylnymi drzwiami
Najnowsze
Andrzej Mleczko kończy współpracę z „Polityką” po 45 latach: „Nikt nie będzie mnie cenzurował”
„Mistrz ucieczek” w końcu złapany – zaskoczył policjantów w... sądzie!
Tusk "przekazuje" 3,5 mld zł na CPK, ale internauci pytają: „A gdzie reszta z 9,5 miliarda?”
Sellin: To było absurdalne od wielu lat, że Wigilię iść do pracy. Ten pomysł Lewicy się udał.