- Miasto wydaje się opustoszałe i mroczne. Ludzi widać na bazarach, obok niektórych sklepów, stacji paliw i w kolejkach do naładowania telefonu. Wygląda jednak jakby zastygło i na coś czekało, pisze ukraiński portal Hromadske na podstawie relacji przypadkowych świadków. Przypomnijmy, jak poinformowała dziś brytyjska stacja BBC, rosyjskie dowództwo sił zbrojnych zdecydowało o przerzuceniu sił na prawy brzeg Dniepru od Chersonia. Pierwsi komentatorzy oceniają, że jest ogromny sukces obrońców kraju.
"Z całą pewnością jest to bardzo ważne wydarzenie w konflikcie rosyjsko-ukraińskim", powiedział gość programu "Wolne głosy" Łukasz Pacholski z "Wojsko i Technika.
"To wielki sukces sił ukraińskich, które bez walki mogą odzyskać sporo utraconych wcześniej terenów", dodał rozmówca Michała Trześniewskiego.
Zdaniem eksperta zajmującego się tematami wojskowymi "to bardzo ważny sygnał dla społeczności międzynarodowej, aby kontynuować wsparcie dla Ukrainy", stwierdził.
Pisaliśmy wcześniej: BBC: jest rozkaz wycofania wojsk z Chersonia. Ukraińcy w to nie wierzą
Tymczasem portal hromadske pisze, że w poniedziałek z Chersonia wypłynął ostatni z promów, którymi rosyjska okupacyjna administracja "ewakuowała" mieszkańców na lewy (wschodni) brzeg Dniepru. "Ewakuacja" trwała od 20 października. Okupanci mówią o 80 tysięcy ewakuowanych, zaś miejscowi podają znacznie mniejszą liczbę: 8-10 tys.
Dziś minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wydał rozkaz wycofania się rosyjskich sił na lewy brzeg Dniepru. Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak podkreślił, że jest zbyt wcześnie, by mówić o rosyjskim wycofaniu się z okupowanego Chersonia. Dopóki w Chersoniu nie powiewa ukraińska flaga, nie ma sensu mówić o wycofaniu rosyjskich sił z miasta, oświadczył.
Cała rozmowa z Łukaszem Pacholskim poruszająca także inne wątki dostępna jest w oknie poniżej. Polecamy.