Ukraińscy politycy wciąż nie mogą zażegnać kryzysu i wyłonić nowego rządu. Wczoraj nie doszło do zapowiadanej dymisji premiera Arsienija Jacyniuka i wyboru jego następcy. Jednym z punktów spornych jest obsada stanowisk ministerialnych.
Główna linia podziału przebiega pomiędzy ugrupowaniem Front Ludowy premiera Jacyniuka a prezydenckim Blokiem Petra Poroszenki. Zgodnie z zapewnieniami strony prezydenckiej negocjacje postępują, jednak przedstawiciele Frontu nie potwierdzają tych optymistycznych deklaracji. Wczorajsze rozmowy mające na celu wyłonienie następcy dotychczasowego premiera i stworzenie nowego rządu nie dały rezultatu. Dotychczasowy minister spraw wewnętrznych, Arsen Awakow twierdzi, że wynika to ze zbyt dużych oczekiwań strony prezydenckiej.
Przewodniczący ukraińskiego parlamentu Włodymyr Hroisman, który jest zarazem przypuszczalnym następcą Jaceniuka, po otwarciu obrad oświadczył, że najważniejsze głosowanie nad wyborem nowego rządu, odbędzie się w dniu jutrzejszym, 14 kwietnia.
Pat polityczny w Kijowie trwa od lutego bieżącego roku i spowodowany został brakiem poparcia parlamentu dla gabinetu premiera Arseniuka. Rząd krytykowany był od zeszłego roku za opieszałość we wdrażaniu reform oraz brak sukcesów w zwalczaniu korupcji. Jeżeli rozmowy polityczne i negocjacje nie powiodą się, możliwe jest dalsze pogłębienie kryzysu i wyjście z koalicji Frontu Ludowego.
Czytaj więcej: