Chaos na lotniskach w Funchal i Lizbonie. Silny wiatr i strajk

Tysiące turystów powracających z urlopu w Portugalii doświadczyło w sobotę utrudnień z powodu silnego wiatru, który uniemożliwił lądowanie i start samolotów na lotnisku w Funchal na Maderze, a także z powodu strajku w porcie lotniczym w Lizbonie.
Władze lotniska poinformowały, że w stolicy Madery, Funchal, w sobotę nie doszło do kilkunastu rejsów z oraz na tę położoną na Atlantyku wyspę.
Cztery zaplanowane loty do Polski odbyły się, jednak samoloty odleciały z opóźnieniem. Dwa rejsy odbyły się do Katowic, a pozostałe do Warszawy i Poznania.
Według wydawanego w Funchal dziennika „Diario de Noticias” jedną z maszyn, która musiała krążyć nad wyspą z powodu niedogodnych warunków pogodowych był samolot przybyły po pasażerów lecących do Katowic.
Wielu odlatujących z Portugalii turystów, w tym urlopowiczów z Polski, napotkało też na trudności związane z sobotnim strajkiem części pracowników personelu naziemnego w porcie lotniczym w Lizbonie.
Wprawdzie zdecydowana większość rejsów doszła tam do skutku, ale z powodu strajku część podróżnych musiała odlecieć bez bagaży.
Po południu stołeczne lotnisko sparaliżował też fałszywy, jak się okazało, alarm o bombie na pokładzie samolotu portugalskich linii Sata lecącego z azorskiego miasta Ponta Delgada do Bilbao.
Po przymusowym lądowaniu w Lizbonie policjanci nie znaleźli w samolocie ładunku wybuchowego, ale jak przekazała policja zatrzymane zostały dwie osoby. Przyczyny ich tymczasowego aresztu wciąż nie są znane.
Źródło: Republika/PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X