Jak się okazało, prezydent Rosji, Władimir Putin, przebywał w Petersburgu w momencie wybuchów w tamtejszym metrze. Odbywał on spotkanie z prezydentem Białorusi, Aleksandrem Łukaszenką.
Putin zapowiedział już intensywne śledztwo w sprawie wybuchów, do których doszło w petersburskim metrze. Prezydent Rosji podkreślił, że choć jest za wcześnie na mówienie o przyczynach wybuchów, to nie można odrzucać żadnej z możliwości. - Trzeba brać pod uwagę wszystkie opcje, zarówno wewnętrzne, na tle kryminalnym, jak i możliwość aktu terroru – powiedział Putin.
Część mediów podaje, że w petersburskim metrze doszło do wybuchów ładunków domowej roboty. Co najmniej 10 osób zginęło na skutek eksplozji, a 50 zostało rannych. Ewakuowano i zamknięto wszystkie stacje metra.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?