Presja czyni cuda. Kreml mięknie. Będzie demilitaryzacja elektrowni?
Jest przełom ws. Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy. W rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i przywódcą Rosji Władimirem Putinem ustalono, że wysłanie misji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej będzie przeprowadzone niezwłocznie. Według Kremla Putin obiecał, że strona rosyjska dostarczy inspektorom MAEA wszelkiej koniecznej pomocy.
Wcześniej ukraiński państwowy koncern atomowy Enerhoatom podał, że Rosjanie planują wyłączenie funkcjonujących bloków energetycznych w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i odłączenie ich od ukraińskiej sieci energetycznej.
Enerhoatom poinformował w oświadczeniu, że siły rosyjskie, które kontrolują elektrownię, przygotowują się do przeprowadzenia tam "prowokacji na dużą skalę".
Zobacz też: Co dalej z elektrownią jądrową w Zaporożu? Znamy możliwy scenariusz
We wtorek minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow ostrzegł, że Rosjanie chcą przekierować energię produkowaną przez Zaporoską Elektrownię Atomową na Krym i całkowicie odciąć od niej tereny Ukrainy kontrolowane przez rząd w Kijowie.
Na początku sierpnia szef MAEA Rafael Grossi ocenił, że sytuacja w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej jest „całkowicie poza kontrolą” i z każdym dniem zagrożenie rośnie. „Każda zasada bezpieczeństwa nuklearnego została pogwałcona”.
Pisaliśmy wcześniej: Rosjanie ostrzelali elektrownię jądrową. Możliwy radioaktywny wyciek
Położona w mieście Enerhodar Zaporoska Elektrownia Atomowa - największa w Europie - została zajęta przez siły rosyjskie w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. Rosyjscy żołnierze ostrzeliwują też okolice elektrowni, stwarzając poważne niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej.