Premier Słowenii Alenka Bratuszek oświadczyła po spotkaniu z partnerami koalicyjnymi, że w poniedziałek złoży dymisję na ręce prezydenta Boruta Pahora. Bratuszek przed tygodniem utraciła przywództwo w swojej partii Pozytywna Słowenia (PS).
W ostatni wtorek Bratuszek zaproponowała, że pozostanie na czele rządu do przyspieszonych wyborów parlamentarnych, które miałyby się odbyć jak najszybciej. Jeśli jednak któraś z partii wysunie swojego kandydata, znacznie opóźni to rozpisanie nowych wyborów i wyłonienie nowego gabinetu.
"Wzywam wszystkich deputowanych, aby zrezygnowali z przysługującego im prawa do wysunięcia kandydata na premiera, dzięki czemu wybory mogłyby się odbyć jak najszybciej" - powiedziała w sobotę po spotkaniu z koalicjantami. Jako możliwy termin wyborów podała 22 czerwca.
Wcześniej z wysunięcia własnej nominacji na szefa rządu zrezygnował prezydent Pahor.
Bratuszek postanowiła podać się do dymisji po tym, jak tydzień temu utraciła przywództwo we własnym ugrupowaniu. Na nadzwyczajnym zjeździe PS 26 kwietnia nowym szefem ugrupowania został jego założyciel i obecny burmistrz Lublany, 61-letni Zoran Janković, który przed rokiem z powodu zarzutów o korupcję przekazał Bratuszek stanowisko lidera partii. Partnerzy koalicyjni PS już kilka tygodni temu ogłosili, że nie zamierzają współtworzyć rządu firmowanego przez Jankovicia.
Bratuszek, pierwsza kobieta na stanowisku premiera Słowenii, kierowała rządem od roku.
Zdaniem analityków przyspieszone wybory spowolnią kluczowe reformy w Słowenii, które miały zmniejszyć deficyt budżetowy z 14,7 proc. w 2013 roku do 4,2 proc. PKB w roku bieżącym.
W 2007 roku Słowenia była najszybciej rozwijającym się państwem strefy euro, ale rok później mocno ucierpiała na skutek kryzysu finansowego. Rząd Bratuszek uratował zagrożone bankructwem słoweńskie banki, zasilając je sumą ok. 3,3 mld euro. Uchroniło to kraj przed koniecznością skorzystania z pomocy zagranicznej, jednak wywindowało jego deficyt budżetowy.
W tym roku oczekuje się, że po dwóch latach recesji słoweńska gospodarka zanotuje wzrost wysokości 0,5 proc. PKB.