Przejdź do treści
Republika Poseł PiS Anna Milczanowska będzie gościem poranka RADIA REPUBLIKA o godz. 7:08
22:23 Świat: kandydat na ambasadora USA przy ONZ stwierdził, że organizacja wymaga poważnych reform
Wydarzenie Poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk oraz Klub „Gazety Polskiej” Kościerzyna zapraszają na spotkanie z posłami Mariuszem Goskiem oraz Dariuszem Mateckim, 21 lipca, godz. 16.30, ul. 3 maja 9, Kościerzyna.
Wydarzenie USA: Kluby Gazety Polskiej Nowym Jorku zapraszają 23 lipca o godz. 19.00 Polonię na spotkanie autorskie z europosłem Danielem Obajtkiem, które odbędzie się w Cracovia Manor, Wallington, NJ07057
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!

Premier Armenii o zawieszeniu broni: "To było koniecznością"

Źródło: PAP

W razie niepodpisania porozumienia o zawieszeniu broni w Górskim Karabachu jego armia zostałaby otoczona - przekonywał w czwartkowym nadzwyczajnym orędziu premier Armenii Nikol Paszynian. Porozumienie to nie oznacza rozwiązania konfliktu w separatystycznym regionie - dodał.

-Ten dokument nie oznacza rozwiązania kwestii Karabachu, a dotyczy tylko zakończenia wojny - oświadczył Paszynian.

Przekonywał, że jego decyzja o podpisaniu porozumienia, na mocy którego Azerbejdżan zachowa część ziem w separatystycznej republice, wcześniej kontrolowanych przez Ormian, była koniecznością.

Jak mówił, w przypadku odmowy, ponad 20-tysięczna armia Górskiego Karabachu zostałaby otoczona. - W ciągu kilku dni mogliśmy utracić Stepanakert, a potem Askeran i Martakert. Po utracie tych miast ponad 20 tys. żołnierzy i oficerów znalazłoby się w okrążeniu z perspektywą śmierci lub niewoli – dodał Paszynian, cytowany przez rosyjską agencję TASS.

W nocy z poniedziałku na wtorek Armenia, Azerbejdżan i Rosja podpisały deklarację o przerwaniu ognia w regionie Górskiego Karabachu, którego warunki są niekorzystne dla Armenii. W Erywaniu wywołało to wielotysięczne protesty z żądaniem dymisji Paszyniana, którego nazwano „zdrajcą”.

Porozumienie to - czwarty rozejm podpisany od nasilenia walk w regionie pod koniec września, ale pierwszy z szansami na realizację - przewiduje rozmieszczenie w Górskim Karabachu rosyjskich sił pokojowych w liczbie blisko 2 tys. żołnierzy.

Paszynian przekonywał, że rosyjskie wojska, których część już została rozmieszczona wzdłuż łączącego Armenię z Karabachem tzw. korytarza laczyńskiego, „zapewnią bezpieczeństwo lądowego połączenia pomiędzy Erywaniem i Stepanakertem”, a także bezpieczeństwo mieszkańców Karabachu (są to etniczni Ormianie).

Premier Armenii oświadczył również, że za najważniejsze uważa „zapewnienie krajowi stabilności”. - Nie pozwolimy, żeby społeczeństwo utraciło władzę, a siły, którym patronują przedstawiciele dawnych władz, wywołały chaos – powiedział.

W związku z protestami w czwartek aresztowano ok. 10 przedstawicieli partii opozycyjnych, domagających się dymisji premiera.

Najnowsza odsłona konfliktu zbrojnego w Górskim Karabachu rozpoczęła się 27 września. Po 27 latach względnego spokoju Azerbejdżan zaatakował we wrześniu zajmowane przez etnicznych Ormian tereny, twierdząc, że wcześniej doszło do prowokacji strony ormiańskiej.

Nieuznawany na arenie międzynarodowej Górski Karabach to enklawa ormiańska na terytoriach de iure będących częścią Azerbejdżanu. Jest ona zamieszkana i była dotąd całkowicie kontrolowana przez Ormian. W konflikcie o nią w latach 1991-1994 zginęło około 30 tys. ludzi.

W trakcie działań zbrojnych w ciągu ostatnich sześciu tygodni siły wojskowe Azerbejdżanu zdołały zająć część terytoriów (w samym Górskim Karabachu i wokół niego na terenie Azerbejdżanu), które wcześniej znajdowały się pod kontrolą ormiańską.

W czwartek minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył, że w regionie Górskiego Karabachu w ramach misji stabilizacyjnej nie będą dyslokowane tureckie wojska. Jego zdaniem podobne deklaracje władz tureckich dotyczą jedynie rosyjsko-tureckiego centrum monitorowania rozejmu, które ma zostać utworzone w Azerbejdżanie.

PAP

Wiadomości

Kaja Kallas alarmuje: Rosja używa broni chemicznej

Była prezydent skazana. 537 mln dolarów do zwrotu. Ma 10 dni

Brytyjska uczennica ukarana za sukienkę "w Union Jacka". Odesłali ją do domu

Systemy Patriot są już w drodze. Ukraina dostanie też broń ofensywną

Alarm bezpieczeństwa w Hiszpanii: terroryści wykorzystują nielegalną imigrację

Melania Trump: głos potężniejszy, niż armii doradców

Wzywa do zabicia prezydenta Syrii: nie dajcie się zwieść garniturowi

Rosja zabija na Ukrainie. Reżim się nie cofa

Arcydzieło, które uwięziło nasze mózgi. Naukowcy znaleźli odpowiedź

Grecja: Portugalski statek szukający imigrantów rozbił się na skałach

Rząd zaczyna majstrować przy procedurach karnych. Przestępcy powinni się ucieszyć

Rośnie protest przeciwko nielegalnej imigracji! Pikieta w Katowicach

Zapoczątkowana przez Lecha Kaczyńskiego defilada kontynuowana będzie w tym roku, MON zdradza plany

Ziobro o decyzji prezydenta ws. Bąkiewicza: „Sprawiedliwość musi zatriumfować w pełni!”

Śliwka w Republice: „Działania obecnej ekipy są skrajnie proniemieckie”

Najnowsze

Kaja Kallas alarmuje: Rosja używa broni chemicznej

Alarm bezpieczeństwa w Hiszpanii: terroryści wykorzystują nielegalną imigrację

Melania Trump: głos potężniejszy, niż armii doradców

Wzywa do zabicia prezydenta Syrii: nie dajcie się zwieść garniturowi

Rosja zabija na Ukrainie. Reżim się nie cofa

Była prezydent skazana. 537 mln dolarów do zwrotu. Ma 10 dni

Brytyjska uczennica ukarana za sukienkę "w Union Jacka". Odesłali ją do domu

Systemy Patriot są już w drodze. Ukraina dostanie też broń ofensywną