Komisja ds. wywiadu amerykańskiego Senatu opowiedziała się za odtajnieniem części swego budzącego kontrowersje i liczącego 6,3 tys. stron raportu na temat brutalnych przesłuchań, jakie CIA prowadziła w tajnych ośrodkach za czasów prezydenta George\'a W. Busha.
Za odtajnieniem skróconego, liczącego około 400 stron podsumowania dokumentu głosowało 11 senatorów, a przeciw było 3.
Zgodnie z oczekiwaniem przeciw byli sami Republikanie. Ale do Demokratów dołączyła republikańska senator Susan Collins oraz niezależny, ale zwykle głosujący z Republikanami senator Angus King. We wspólnym oświadczeniu tłumaczyli, że są za odtajnieniem raportu, gdyż "zebrane fakty doprowadziły nas do wniosku, że przesłuchiwani byli poddawani torturze".
Rzecznik prezydenta Jay Carney powtórzył, że Barack Obama jest za odtajnieniem ustaleń i streszczenia raportu po dokonaniu odpowiednich zmian redakcyjnych, niezbędnych dla ochrony bezpieczeństwa narodowego. Jedną z pierwszych decyzji Obamy po objęciu urzędu prezydenta USA w 2009 roku było zakończenie kontrowersyjnego programu przesłuchań CIA.
Chodzi o przyjęty już w grudniu 2012 roku raport senackiej komisji ds. wywiadu o programie tzw. wzmocnionych technik przesłuchań, takich jak podtapianie czy pozbawianie snu, który CIA prowadziła w tajnych zagranicznych ośrodkach w ramach walki z terroryzmem po zamachach z 11 września 2001 roku. Raport, nad którym senatorzy pracowali kilka lat, jest pierwszym i najbardziej obszernym dokumentem, którego celem było zbadanie faktycznego znaczenia programu CIA dla zdobywania ważnych informacji wywiadowczych.
Raport liczy 6,3 tys. stron, a jego przygotowanie kosztowało ponad 40 mln dolarów. Kontrowersje budzie jednak nie z powodu kosztów, lecz wniosków, do jakich doszli senatorzy. Według przecieków "Washington Post", raport zarzuca CIA, że przez lata wprowadzała w błąd amerykańską administrację, Kongres i opinię publiczną, ukrywając prawdę o brutalnych metodach przesłuchiwania więźniów i ich skuteczności.
Organizacja praw człowieka Human Rights Watch jako pierwsza napisała w listopadzie 2005 r., że jedno z tajnych więzień CIA znajdowało się w Polsce. W styczniu br. "WP" doniósł, powołując się na anonimowe źródła, że na początku 2003 roku polski wywiad dostał od USA 15 mln dolarów za udostępnienie Amerykanom ośrodka w Starych Kiejkutach.