Co najmniej dziewięć osób zginęło od weekendu na skutek powodzi we Francji, Grecji i Włoszech. W tym ostatnim kraju służby ratunkowe nie wykluczyły kolejnych ofiar, gdyż zapadła się część autostrady w pobliżu miasta Savona.
We Francji, gdzie zginęły cztery osoby, ulewne deszcze wywołały falę powodziową w dwóch departamentach: Var oraz Alpy Nadmorskie na południowym wschodzie kraju.
Powódź spowodowała w weekend uszkodzenia domów i dróg oraz zatopienia samochodów i autobusów. Ewakuowano ponad 1,5 tys. osób, straż pożarna interweniowała ponad 2 tys. razy, a ponad 30 gospodarstw domowych pozostaje bez prądu. W poniedziałek część dróg na francuskiej Riwierze była nadal zamknięta.
We Włoszech po weekendowych ulewach poziom rzek nadal się podnosi. Na północy kraju zginęła kobieta, której samochód porwała rzeka Bomida na północnym zachodzie kraju.
Cztery osoby zginęły W Grecji, gdzie ulewy nawiedziły zachodnią część kraju, powodując osunięcia ziemi, powodzie i zakłócenia w transporcie. Dwie pierwsze ofiary utonęły w poniedziałek o świcie, gdy podczas burzy i ulewnego deszczu zatonęła ich żaglówka na przystani w miasteczku Antirio.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Bliska współpracownica Tuska blokuje "Republikę" w KPRM, jej partner jest wydawcą w TVN24
TYLKO U NAS