Co najmniej 13 osób zostało zabitych, a dziesiątki innych porwanych w prowincji Kiwu Północne w Demokratycznej Republice Konga przez ekstremistycznych rebeliantów, powiązanych z Państwem Islamskim - poinformował w sobotę w państwowej telewizji płk Alain Kiwewa, administrator regionu
Wśród ofiar ataku na wioskę Mabisio we wschodniej części DRK, do którego doszło w piątek późnym wieczorem, były kobiety; bandyci splądrowali i spalili domy swoich ofiar.
O tę zbrodnię pułkownik Kiwewa obwinił rebeliantów z Sojuszu Sił Demokratycznych (ADF) powiązanych z Państwem Islamskim.
We wschodnim regionie DRK ponad 120 różnych grup walczy od lat o władzę, ziemię i cenne zasoby mineralne. Rezultatem tych walk jest jeden z największych kryzysów humanitarnych na świecie, w wyniku którego przesiedlonych zostało już ponad 7 milionów ludzi.
W ostatnich latach ataki ADF nasiliły się i rozprzestrzeniają w kierunku Gomy, stolicy Kiwu Północnego i położonej na północ od niej prowincji Ituri, obu leżących wzdłuż granicy z Ugandą. W 2021 r. siły kongijskie i ugandyjskie rozpoczęły wspólną ofensywę, aby rozbić ADF, który został założony w latach 90. przez kilka ruchów opozycyjnych w Ugandzie, które zamierzały obalić rządy prezydenta Yoweri Museveniego.
Drugą najbardziej aktywna grupą w regionie jest M23, która konsekwentnie przejmuje od sił rządowych tereny bogate w złoto, a która obwarowała się w Goma. Nazwa ugrupowania pochodzi od porozumienia pokojowego z 23 marca 2009 r. zawartego między rebeliantami a rządem DRK.
Wszystkie działające we wschodniej części kraju grupy zbrojne oskarżane są o porwania, mordy i gwałty popełniane na ludności cywilnej.
Źródło: PAP