– Często zastanawiam się, jaki sens miało to wszystko, co wydarzyło się w Smoleńsku. Ponieważ jestem wierzący, zdaję sobie sprawę, że tylko Bóg wie, o co tutaj chodziło – powiedział Jarosław Kaczyński w sobotnim wywiadzie dla RMF.
– W bardzo skomprymowanym składzie w porównaniu z pierwotnymi planami, ale w moim przekonaniu powinna. Ja sam bardzo bym chciał być w Smoleńsku, skoro tutaj, ze względu na Wielki Piątek, a teraz dochodzi jeszcze koronawirus, nie można obchodzić w sposób właściwy tej rocznicy - powiedział prezes PiS.
- Mamy do czynienia z pewnym nowym elementem sytuacji – Rosjanie zamknęli granicę. Czy będą gotowi ją otworzyć dla delegacji? Tego w tej chwili jeszcze nie wiemy. Ale przygotowania trwają. Ilość tych, którzy mają jechać została radykalnie ograniczona. Ilość samolotów początkowo nawet miały być cztery, teraz jeden. I też, jeżeli by to był większy samolot, to byłby dalece niepełny – stwierdził Jarosław Kaczyński. Dodał, że "chciałby być w tej delegacji".
Krzysztof Ziemiec zapytał również prezesa PiS o jego refleksję nad katastrofą smoleńską. – Często zastanawiam się, jaki sens miało to wszystko, co wydarzyło się w Smoleńsku. Ponieważ jestem wierzący, zdaję sobie sprawę, że tylko Bóg wie, o co tutaj chodziło – odpowiedział Kaczyński.