Pokojowy plan Władimira Putina jest zdaniem dziennika "Sueddeutsche Zeitung” w istocie kapitulacją osłabionej serią porażek Ukrainy, która nie ma jednak innego wyjścia, bo NATO nie będzie walczyć w jej obronie, a sankcje wobec Rosji na razie nie dają wyników.
"Plan Putina nie jest żadnym planem pokojowym, lecz planem prowadzącym do kapitulacji Kijowa" – czytamy w komentarzu opublikowanym w piątek na łamach niemieckiego dziennika przed spotkaniem grupy kontaktowej w Mińsku.
Plan naszkicowany przez prezydenta Rosji podczas podróży do Mongolii jest niczym innym, jak sformułowaniem stanowiska reprezentowanego przez Moskwę od czterech miesięcy oznaczającego "rozejm bezwarunkowy" - ocenia komentator największej opiniotwórczej niemieckiej gazety.
Jeszcze 10 dni temu prezydent Ukrainy Petro Poroszenko domagał się, aby najpierw uszczelnić granicę z Rosją. "Przyczyną rezygnacji z tego warunku jest seria klęsk jego żołnierzy" – tłumaczy "SZ".
"Cóż innego pozostaje Ukrainie?" – zastanawia się autor komentarza. Po stronie Kijowa stoi cały zachodni świat, lecz sankcje przeciwko Rosji nie odnoszą skutku, a przynajmniej nie tak szybko, jak szybko umierają żołnierze i cywile w Donbasie – czytamy w "SZ".
"Najpotężniejszy sojusz świata (NATO) jest zdecydowany zrobić wszystko dla Ukrainy z wyjątkiem podjęcia walki. Nawet dostarczenie kamizelek kuloodpornych stanowi dla niemieckiego rządu poważny problem" – stwierdza komentator.
W tej sytuacji Ukraina ma do wyboru zrezygnować teraz albo później, gdy zginą kolejne setki lub tysiące ludzi. A z każdym zabitym przepaść między wschodem Ukrainy a Kijowem pogłębia się.
Zdaniem komentatora czas działa jednak mimo wszystko na niekorzyść Putina. Kreml - zaskoczony nieoczekiwanie silnym oporem ukraińskiej armii - był zmuszony wysłać regularne rosyjskie oddziały. To umocniło determinację partnerów Kijowa. Nawet jeśli teraz nie uczynią niczego więcej dla Ukrainy, to "uzbroją się politycznie, gospodarczo i militarnie, by chronić Europę" – pisze "SZ".
Z kolei w Rosji rośnie liczba przecieków wskazujących na zwiększającą się liczbę młodych żołnierzy, którzy giną w walkach lub wracają z działań na Ukrainie jako kaleki. Rosjanie - w tej chwili w stanie euforii po zdobyciu Krymu - nie będą akceptować wiecznie tego stanu rzeczy – ocenia komentator.
Jego zdaniem Rosja zrobi podczas negocjacji wszystko, by zapobiec integracji Ukrainy ze strukturami zachodnimi. Poroszenko może zapłacić głową za swój nagły zwrot – twierdzi "SZ". Wojna z Rosją umocniła w Kijowie siły nacjonalistyczne. Dziesiątki ochotniczych oddziałów czują się zdradzone przez prezydenta.
Jeżeli wybory parlamentarne na Ukrainie odbędą się w październiku, to może się zdarzyć, że Moskwa dostanie to, czego się od miesięcy obawiała: NATO zbrojące się przeciwko Rosji oraz zdominowany przez nacjonalistów rząd w Kijowie - konkluduje "Sueddeutsche Zeitung".
CZYTAJ TAKŻE:
Poroszenko: Z umiarkowanym optymizmem czekam na spotkanie grupy kontaktowej