Oficjalnie Francuz jest zawieszony za nieprawidłowości finansowe w wykonywaniu obowiązku na okres sześciu lat. Dzisiaj oskarżony o korupcję Platini ma jednak usłyszeć wyrok Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu, który wbrew pierwszym prognozom może nie być tak surowy.
Dotychczas Unia Europejskich Związków Piłkarskich (UEFA) nie wybrała jeszcze następcy Michela Platiniego (inaczej niż FIFA, która od lutego ma nowego prezesa Gianniego Infantino - red.).
W grudniu ubiegłego roku członkowie komisji etyki jednogłośnie orzekli, że ówcześni szefowie FIFA i UEFA Sepp Blatter i Michel Platini złamali Kodeks Etyki związku. Dopatrzono się konfliktu interesów, naruszenia lojalności i oferowanie prezentów. Obaj szefowie FIFA oraz UEFA zostali zawieszeni od działalności związanej ze sportem na osiem lat ,,ze skutkiem natychmiastowym”, ale okres zawieszenia został skrócony do sześciu lat w związku z "okolicznościami łagodzącymi". Czytaj więcej
Dzisiaj Trybunał Arbitrażowy ds. Sport uw Lozannie wyda wyrok, który może jeszcze bardziej złagodzić ten wyrok. Sam Platini (podobnie jak były szef FIFA Sepp Blatter) domaga się całkowitego skasowania kary, w związku z "okolicznościami łagodzącymi" – m.in. swoją rolą w rozwoju historii futbolu. Platini został przesłuchany w tej sprawie 29 kwietnia.
Korupcyjne kłopoty FIFA i UEFA
Od połowy tego roku, FIFA pogrążona jest w wielkim kryzysie. Początek miał miejsce w Zurychu kiedy to szwajcarska policja wraz z amerykańską prokuraturą zatrzymała siedmiu działaczy związku. Postawione przed nimi zarzuty, dotyczyły możliwych nadużyć przy wyborze gospodarza piłkarskich mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku.
25 września prokuratora w Szwajcarii poinformowała, że wszczęła również postępowanie karne przeciw Blatterowi i również tego dnia przeszukana została siedziba FIFA w Zurychu.
Szef UEFA, Michel Platini, oskarżony jest o przyjęcie nielegalnego wynagrodzenia z rąk Seppa Blattera w wysokości ponad 2mln franków szwajcarskich. Platini i Blatter konsekwentnie odpierają zarzuty o korupcję, tłumacząc, że podejrzany przelew o wartości dwóch milionów franków szwajcarskich dokonany z konta Blattera na konto ówczesnego szefa UEFA, to była zapłata za pracę.
Opłata miała być wynagrodzeniem zgodnym z umową ustną jaką zawarli dwaj podejrzani o korupcję działacze. Jak wypowiedzieli się sami oskarżeni, wynagrodzenie to jest zapłatą za doradztwo w latach 1999-2002. Nie znaleziono jednak żadnego dokumentu świadczącego o prawdziwości rzekomej pracy.
Czytaj również:
Infantino nowym prezydentem FIFA
Gdyby nie łapówki, nie byłoby mundialu w RPA? Oficjalny komunikat FIFA