Gursztyn wzywa Kosiniaka-Kamysza do dymisji lub przeprosin Błaszczaka

Piotr Gursztyn, w porannym programie Radia Republika, gościł u Anny Popek i Adriana Stankowskiego, gdzie odniósł się do niedawnego incydentu z dronem na terytorium Polski. Publicysta zdecydowanie odrzucił tezę o rosyjskiej prowokacji, określając zdarzenie jako "efekt agresji, która się dzieje na Ukrainie". Z tej perspektywy wezwał również Władysława Kosiniaka-Kamysza do dymisji lub przeproszenia Mariusza Błaszczaka.
W trakcie audycji Piotr Gursztyn ocenił sytuację z dronem jako krytyczną, podkreślając, że "jakieś retorsje by się przydały". Zaznaczył, że zdarzenie mogło zakończyć się nieszczęśliwie, a dron, będący dronem bojowym, miał uderzyć w Ukrainie, lecz trafił w Polskę. Gursztyn wspomniał również o podobnych problemach Rumunii.
Publicysta stanowczo zdystansował się od retoryki sugerującej rosyjską prowokację. Przypomniał sytuację spod Bydgoszczy, gdy będący wówczas w opozycji Władysław Kosiniak-Kamysz domagał się dymisji. Gursztyn zasugerował, że obecne mówienie o prowokacji ma na celu "odwrócić uwagę od kontekstu zdarzenia". Według niego, Rosja, gdyby chciała prowokować, dysponowałaby "milionem skuteczniejszych metod".
To jest efekt agresji, która się dzieje na Ukrainie. Teraz niech się poda do dymisji, albo niech przeprosi Błaszczaka – powiedział Gursztyn, odnosząc się do obecnego Ministra Obrony Narodowej.
Dodał, że choć Rosję uważa za kraj skrajnie agresywny, jest ona obecnie skoncentrowana na niszczeniu Ukrainy i "nie ma specjalnego interesu, żeby wystrzelić drona w naszą stronę". Zaznaczył, że kwestia reakcji NATO na takie incydenty to osobna sprawa.
W dalszej części rozmowy Gursztyn skomentował rosyjską mentalność, stwierdzając, że "się nie modernizuje", a "wojna i agresja jest pożądaną metodą działania". Wskazał, że Moskiewska Cerkiew Prawosławna stała się częścią administracji państwowej, jest wyizolowana i ma niewielki wpływ na społeczeństwo, realizując cele państwa. Opisał życie społeczne w Rosji jako ograniczone do wąskiego i zawodnego kręgu, gdzie ludzie godzą się na zastaną rzeczywistość, bo nie znają innej. Akceptują silną władzę z obawy przed chaosem i mają "słabą zdolność oddolnej samoorganizacji".
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze

Józwiak: myśliwi mają zadanie, które zleca im państwo, głupotą są lamenty

TRZEBA ZOBACZYĆ!
Ekipa Tuska przyznaje: z USA nie możemy rozmawiać. Zostawiamy to prezydentowi

Czy doszło do porwania siostry zakonnej? Z klasztoru wywabił ją fałszywy policjant!
