W Tajpej, stolicy Tajwanu, policja aresztowała pracującą w żłobku opiekunkę. Postawiono jej zarzut morderstwa niespełna rocznego chłopczyka.
Wszystko zostało uwiecznione na monitoringu. Na nagraniu widoczna jest 40-letnia wychowawczyni. Leży ona na materacu razem z 11-miesięcznym dzieckiem, przyciskając je mocno do siebie. Jednocześnie widać jak nakrywa je swoim ciałem, a chłopiec próbuje wydostać się z uścisku, jednak po paru minutach całkowicie przestaje się ruszać.
Reszta personelu zareagowała za późno. Do nieprzytomnego dziecka podbiegła jedna ze spanikowanych opiekunek, która zauważyła, że chłopiec nie daje oznak życia. Natychmiast została wezwana pomoc medyczna, jednak było już za późno. Dziecko przewieziono do szpitala, gdzie stwierdzono zgon.
Oskarżona się tłumaczy. Jak zeznała na policji 40-letnia opiekunka, kiedy dziecko przestało się ruszać, była pewna, że po prostu zasnęło. Teraz oskarżona jest o morderstwo. Wyszła z aresztu za kaucją - podaje "Daily Mail".