– Ten czyn nie może zostać zignorowany przez cywilizowany świat. To przekroczenie "czerwonej linii" – mówił rzecznik Białego Domu ws. użycia broni chemicznej w Syrii. W ataku zginęło co najmniej 58 osób w tym kilkanaścioro dzieci.
– Bestialskie działania reżimu Baszara el-Asada są konsekwencją słabości i niezdecydowania poprzedniej administracji. Prezydent Obama mówił w 2012 roku, że wyznaczy „czerwoną linię” przeciwko użyciu broni chemicznej, aby następnie nic nie zrobić – zaznaczył rzecznik Białego Domu Sean Spicer.
To reakcja na dzisiejsze doniesienia o użyciu broni chemicznej w syryjskiej prowincji Idlib. Jak twierdzą władze USA, winę za atak ponosi reżim Baszara el-Asada.
Według informacji przekazanych przez amerykańskie media, prezydent Donald Trump rozmawiał już na ten temat ze swoimi doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego.