Do Rzymu zostali ewakuowani ostatni misjonarze, którzy przez minione lata posługiwali w Afganistanie. Mowa o włoskim barnabicie o. Giovannim Scalese, który jest przełożonym misji katolickiej w tym kraju, oraz pięciu siostrach zakonnych. Wraz z nimi ewakuowano 18 niepełnosprawnych dzieci, którymi siostry się zajmowały.
Ewakuacja nie była łatwa ponieważ większość dzieci, którymi siostry się opiekowały, porusza się na wózkach inwalidzkich, niektóre były transportowane na noszach.
– Misjonarze zgodzili się na ewakuację, ale liczą, że szybko będą mogli wrócić do Afganistanu ponieważ potrzeby są tam ogromne – powiedział ks. Matteo Sanavio, który przywitał misjonarzy na rzymskim lotnisku Fiumicino. – Musimy pamiętać, że Afganistan zawsze był państwem wyznaniowym, w którym dominował islam, a obecność katolickich kapłanów i sióstr zakonnych była na wpół ukryta i bardzo dyskretna. Nie mogli publicznie ewangelizować, mogli jedynie podejmować dyskretne działania związane z takimi wyzwaniami jak służba zdrowia, edukacja, działalność charytatywna, którą do końca prowadziły Misjonarki Miłości – powiedział ks. Sanavio.
Wyznał, że z Afganistanu udało się już wcześniej sprowadzić wiele rodzin, które w ostatnich latach współpracowały z misjonarzami. – Organizujemy się i zamierzamy tę współpracę wykorzystać dla Afgańczyków, którzy otrzymali schronienie we Włoszech. Nasz misja więc trwa choć tymczasowo nie w Kabulu – podkreślił.
„Musimy znaleźć z talibami jakiś kanał dialogu, szczególnie w tym czasie pandemii fala solidarności nie może się zatrzymać” – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Matteo Sanavio, odpowiedzialny za ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci w Kabulu.https://t.co/9yfQugkJyo
— Radio Watykańskie (@rwatykanskie) August 17, 2021