Byliśmy wczoraj o centymetr od wystąpienia z EPL. Nie zrobiliśmy tego tylko dlatego, że Francuzi, Hiszpanie i Włosi byli zdecydowanie z nami i powiedzieli podczas debaty w EPL, że trzeba stanąć po stronie Węgier" - oznajmił Orban w piątek w Radiu Kossuth.
Słowa Orbana są związane czwartkową rezolucją PE w sprawie praworządności w Polsce i na Węgrzech, w której stwierdzono, że sytuacja w obu państwach się pogarsza, i apeluje do Komisji Europejskiej i Rady UE o wykorzystanie dostępnych narzędzi, by wyeliminować ryzyko naruszania wartości unijnych. Za rezolucją opowiedziało się 446 posłów - w tym znaczna część z EPL, przeciw było 178, od głosu wstrzymało się 41.
Jak wskazywał Orban, partia rządząca należy do rodziny partyjnej w Europie po to, żeby mieć sojuszników, jeśli krajowi będzie potrzebna ochrona, pomoc albo wsparcie.
"Ale jeśli sojusznicy nas zdradzają, tak jak większość EPL wczoraj nas zdradziła, to nie mamy tam czego szukać. Jednak to, że poważne państwa () mówią, że Węgrzy mają rację i trzeba poprzeć Węgry, daje pewną nadzieję, że można tam jeszcze doprowadzić do zmiany. Coraz mniejszą, ale wciąż istniejącą nadzieję. W innym wypadku dziś rano nie bylibyśmy już członkami (EPL)" - powiedział Orban.
Premier Węgier zapowiedział, że po planowanych rozmowach z premierami krajów Grupy Wyszehradzkiej, szefową niemieckiej CDU Annegret Kramp-Karrenbaue, kanclerz Niemiec Angelą Merkel, a także z szefem EPL Donaldem Tuskiem, zostanie podjęta decyzja odnośnie członkostwa.
"A potem trzeba będzie podjąć decyzję. Na pewno obecna sytuacja nie może się utrzymać i jeśli EPL nie stanie po stronie Węgier, to będziemy musieli zainicjować nowy ruch europejski o charakterze chrześcijańsko-demokratycznym. () Będziemy mieć do tego sojuszników" - powiedział Orban.
Członkostwo Fideszu w EPL zostało zawieszone w marcu 2019 r. w związku m.in. z kampanią plakatową rządu węgierskiego, w której były szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker został przedstawiony wraz z amerykańskim finansistą George'em Sorosem jako czarny charakter, chcący sprowadzić do Europy miliony imigrantów. EPL chciała także wyjaśnienia sytuacji Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU). Ta założona przez Sorosa uczelnia przeniosła znaczną część zajęć z Budapesztu do Wiednia z powodu braku umowy z węgierskimi władzami.
Premier Węgier i szef Fideszu Viktor Orban powiedział w zeszły czwartek, że "jeśli EPL nie będzie potrafiła zmienić kierunku, w jakim podąża, to w przyszłości będzie potrzebna nowa europejska inicjatywa chrześcijańsko-demokratyczna". Zaznaczył, że EPL powinna powrócić do swych korzeni; wspomniał w tym kontekście o kwestii migracji, tradycyjnego modelu rodziny oraz znaczenia kultury narodowej.