Fanatycy Władimira Putina postanowili pokazać, co myślą o wszystkich, którzy nie są przychylni polityce Kremla. Symbolicznie pochowali m.in. Donalda Trumpa, jego córkę Ivankę oraz opozycjonistę Aleksieja Nawalnego. Takie wybryki mogą spotkać się z prawnymi konsekwencjami, jednak "show" fanów Putina wygląda bardziej jak kabaret.
Przedstawiciele krasnodarskiego ruchu społecznego "Oddziały Putina" rzuciły wyzwanie wrogom z Zachodu oraz rosyjskim oponentom Kremla. Wykopali dołek, po czym zakopali w nich zdjęcia Donalda Trumpa, jego córki Ivanki, opozycjonisty Aleksieja Nawalnego i właściciela komunikatora Telegram, czyli – jak go określają – „genetycznego zdrajcy” Pawła Durowa.
– Z ogromną satysfakcją chowam tego oto agenta Departamentu Stanu – komentował zakopywanie zdjęcia Nawalnego jeden z rozemocjonowanych uczestników akcji.
Żeby nikt nie miał wątpliwości, zakopano również amerykańską flagę. Wszystko to okraszone było komentarzem "całe łajno zebraliśmy".
Przywódcą ruchu „Oddziały Putina” jest Marat Dinajew, założyciel krasnodarskiej fundacji dobroczynnej „Sprawiedliwość Społeczna”. Wcześniej działacze organizacji zasłynęli filmikami, na których rzucali strzałkami do portretów zachodnich przywódców.