- Monte Cassino gromadzimy się, by uczyć się miłości do Ojczyzny, która zawsze wymaga poświęcenia, ofiary i trudu - mówił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas obchodów 70. rocznicy zakończenia bitwy o Monte Cassino. Uroczystości zakończyły się złożeniem wieńców oraz zapaleniem zniczy na Polskim Cmentarzu Wojennym.
Złożenie wieńców zakończyło uroczystości na Monte Cassino
Złożeniem wieńców oraz zapaleniem zniczy na Polskim Cmentarzu Wojennym zakończyły się uroczystości obchodów 70. rocznicy bitwy o Monte Cassino. Wieńce złożyli m.in. premier Donald Tusk i brytyjski książę Harry.
Ku czci bohaterów odbył się apel poległych, oddano salwę honorową. Na cmentarzu zabrzmiał też Hejnał Mariacki - wykonano go na pamiątkę tego, że 18 maja 1944 r. po zdobyciu wzgórza Monte Cassino, w ruinach klasztoru benedyktynów utwór ten odegrał plutonowy Emil Czech.
Przy krzyżu Virtuti Militari wieniec w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej złożył premier Donald Tusk, któremu towarzyszyli żołnierze 2. Korpusu Polskiego, uczestnicy bitwy o Monte Cassino oraz harcerze z Polski i zagranicy.
Wnuk królowej Elżbiety II, książę Harry złożył z kolei wieniec w imieniu Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.
W imieniu Nowej Zelandii wieniec złożył gubernator generalny i naczelny dowódca Nowej Zelandii Jerry Mateparae, a w imieniu Włoch - prefekt prowincji Frosinone Emilia Zarrilli i burmistrz miasta Cassino Giuseppe Golini Petrarcone.
Znicz na grobie gen. Władysława Andersa i jego żony Ireny Anders zapaliła ich córka, Maria Anna Anders. Harcerze z kolei zapalili znicze na grobach abp. Józefa Gawliny oraz gen. Bronisława Ducha.
Weterani przekazali młodym tradycje i etos 2. Korpusu Polskiego
Weterani 2. Korpusu Polskiego, uczestnicy bitwy pod Monte Cassino przekazali zadanie kontynuacji tradycji i etosu ich formacji polskim harcerzom z kraju oraz szkołom i instytucjom noszącym imię zdobywców Monte Cassino i gen. Władysława Andersa.
Dokonujący tego aktu weterani przekazali harcerzom z ZHP, ZHR oraz członkom Stowarzyszenia Klubów Szkół i Organizacji Przyjaciół Monte Cassino, flagi narodowe.
- My, trwający w służbie weterani walk o niepodległą i demokratyczną Rzeczpospolitą Polską, my szczęśliwi, bośmy dożyli suwerennej Ojczyzny, zgromadzeni na Monte Cassino, przy grobach naszych dowódców i kolegów, chcemy dziś, w 70. rocznicę owianych legendą heroicznych bojów o otwarcie drogi do Rzymu, dopełnić przesłania z 1969 r. Tym samym przekazujemy opiekę nad tą świętą narodową nekropolią, nad etosem i tradycją 2. Korpusu Polskiego młodzieży z wolnej Polski - mówił por. Edmund Szymczak, uczestnik bitwy o Monte Cassino, żołnierz 2. Korpusu.
Nawiązał on do zdarzeń z 1969 r., gdy w 25. rocznicę bitwy na Polskim Cmentarzu Wojennym pod Monte Cassino odbył się I Światowy Zlot Związku Harcerstwa Polskiego działającego na obczyźnie. Podczas tego zlotu gen. Władysław Anders przekazał młodzieży harcerskiej do realizacji zadanie kontynuowania tradycji i etosu zdobywców Monte Cassino.
W obecności kombatantów, młodym przekazano wtedy opiekę nad sztandarami wojennymi i grobami poległych. Zebrani tam wówczas polscy harcerze byli potomkami żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych, którym po wojnie los nie pozwolił wrócić do Ojczyzny. Komendantem tamtego zlotu był harcmistrz Ryszard Kaczorowski - późniejszy prezydent RP na Uchodźstwie. Z przyczyn politycznych nie było tam natomiast młodzieży z Polski
Burmistrz Cassino: Polski cmentarz świadectwem ofiary dla pokoju
Polski cmentarz na Monte Cassino i wszystkie znajdujące się tu groby są świadectwem odwagi i największej ofiary życia dla wolności i pokoju - powiedział burmistrz miasta Cassino, Giuseppe Goliniego Petrarcone. Wezwał on wszystkie kraje będące w konflikcie do zawarcia pokoju.
Burmistrz Cassino powiedział, że 70 lat temu oddziały "niezapomnianego generała Władysława Andersa w tym świętym miejscu swoją krwią zapisały jedną z najbardziej heroicznych kart II wojny światowej".
Jak podkreślił, Monte Cassino musiało zostać zdobyte, bowiem blokowało wojskom sprzymierzonym drogę do Rzymu.
- Nikomu to się nie udało, wszyscy polegli w walce ze spadochroniarzami niemieckimi, natomiast udało się to Polakom pod wodzą gen. Władysława Andersa. Ciała ich usiały wzgórze, które wybrał święty Benedykt jako oazę pokoju - powiedział burmistrz.
- Polski cmentarz Monte Cassino i wszystkie groby są świadectwem odwagi i największej ofiary życia dla wolności i pokoju. Walczyli za wolność i pozostali tu we Włoszech oddając duszę ojczyźnie i Bogu. To najlepsze synteza tej ofiary. Wszyscy polscy żołnierze pochowani tu na Monte Cassino, jest ich ponad tysiąc, sprawiają że Monte Cassino staje się miastem pokoju - zaznaczył.
Burmistrz Cassino przytaczając słowa papieża Franciszka wezwał wszystkie skonfliktowane strony do tego aby "zawarły pokój i nie patrzyły tylko na swoje interesy, lecz patrzyły na bliźniego jak na brata, by nie było już wojny, nie było śmierci".
- Niech żyje Cassino, niech żyje Monte Cassino, niech żyje Polska - powiedział Giuseppe Golini Petrarcone.
Uczestnik bitwy o Monte Cassino: Hołd dla tych, którzy oddali serca Polsce
Uczestnik bitwy o Monte Cassino prof. Wojciech Narębski złożył hołd swoim towarzyszom broni, którzy polegli zdobywając wzgórze 70 lata temu. Jak mówił, polscy żołnierze oddali wtedy Bogu - ducha, bratniej ziemi włoskiej - ciało, a serca - Polsce.
- W imieniu nielicznych żyjących i wielu pełniących wieczną wartę w zaświatach uczestników zwycięskiej bitwy o Monte Cassino, pragnę przede wszystkim złożyć hołd pamięci spoczywających na tym cmentarzu naszych towarzyszy broni, którzy na tych skrwawionych przez żołnierzy wielu narodów wapiennych wzgórzach, oddali Bogu - ducha, bratniej ziemi włoskiej - ciało, a serca - Polsce - powiedział.
70. rocznica bitwy o Monte Cassino - mówił prof. Narębski - skłania do refleksji i zadumy.
- Oczyma wyobraźni widzimy znowu, spoczywającego tu wśród swoich żołnierzy, naszego wspaniałego dowódcę, generała Władysława Andersa, niezapomniane obrazy szturmu Karpatczyków na wzgórze 593, zwane Kalwarią - mówił weteran walk sprzed 70. lat.
Narębski wspominał uczestników bitwy o Monte Cassino, m.in. polskich ułanów, artylerzystów, saperów, łącznościowców, zaopatrzeniowców oraz lekarzy, sanitariuszy i pielęgniarki.
- Nie zapominamy również o naszych brytyjskich, amerykańskich i włoskich towarzyszach broni, z którymi nasz korpus wielokrotnie współdziałał w bitwie - mówił.
Premier: Monte Cassino zrosło się ze słowem bohaterowie
- Monte Cassino - zawsze kiedy Polak słyszy te słowa, serce bije mu mocniej. W języku polskim nazwa Monte Cassino zrosła się ze słowem bohaterowie. Dumny może być naród i jest dumny, kiedy ma takich bohaterów - powiedział szef rządu.
- Tyle się zmieniło przez te 70 lat, tyle nam Polakom zdarzyło się rzeczy dramatycznych i pięknych. Przyszły nowe pokolenia, świat jest inny, ale jednak, kiedy stajemy tu, w tym miejscu i patrzymy na ten święty dla nas cmentarz, na odbudowane opactwo, zawsze niezmiennie wzruszenie chwyta nas za gardło - podkreślił premier.
- Bitwa pod Monte Cassino jest tą szczególną w naszej pamięci, właśnie dlatego, że była ona tak naprawdę bitwą o naszą przyszłą wolność. Wszystkie następne pokolenia dobrze to czuły - ocenił premier.
Nawiązując do napisu widniejącego przed wejściem na Cmentarz Wojenny: "Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni, w Jej służbie", Tusk uznał go za "żołnierski krótki raport z wykonania przyjętego na siebie zadania".
- Swoją misję wypełnili. Dzisiaj po 70 latach my jesteśmy im winni nasz własny raport. Chcemy Wam powiedzieć, co zrobiliśmy z Waszym zwycięstwem i z Waszą ofiarą - dodał polski premier.
Jak powiedział, przez dziesięciolecia zniewolenia mieliśmy prawo sądzić, że ofiara spod Monte Cassino poszła na marne. - Byliśmy w gronie zwycięzców, ale owoce tego zwycięstwa nie były dane Polakom. Kolejne dziesięciolecia żyliśmy pod komunistyczną opresją - mówił Tusk.
Jego zdaniem, dzięki lekcji z Monte Cassino, nie byliśmy w Polsce bezczynni i bezradni. Według premiera, kiedy nasze pokolenie doświadczyło cudu Solidarności, zrozumieliśmy, że zdobywamy także ten swój szczyt.
- Bóg chciał i dał nam tę szansę, że odzyskiwaliśmy niepodległość i wolność bez ofiary krwi (...) Wróciliśmy do wielkiej rodziny europejskiej, zbudowaliśmy sprawną demokrację i dzisiaj staramy się tak jak potrafimy najlepiej - wszyscy Polacy bez wyjątków - dać jeszcze większą szansę następnym pokoleniom - mówił.
- Te krzyże, ten cmentarz i wasza tu obecność niech będą przestrogą. Przestrogą dla tych, którzy dzisiaj chcą widzieć w przemocy sposób na urządzanie świata na nowo. Niech ten święty cmentarz i wasza tu obecność będzie ostrzeżeniem dla całej Europy, by nie przyzwoliła na przemoc - powiedział premier.
- Bo pamięć o tym, co tu się działo 70 lat temu i to nasze wspólne przyrzeczenie, że nie pozwolimy, by przemoc rządziła światem, są prawdziwymi gwarancjami niepodległości Polski, siły Europy i bezpieczeństwa jej obywateli - podkreślił Tusk.
Zwrócił się do weteranów i ich towarzyszy broni poległych 70 lat temu, mówiąc, że "raport z Polski niepodległej i demokratycznej będzie miał swój dalszy ciąg". Zaznaczył, że na Monte Cassino przyjechali polscy harcerze, dla których życie uczestników bitwy o Monte Cassino stało się drogowskazami.
- Wiem, że mogę w imieniu wszystkich Polaków - szczególnie młodych - zameldować, że tak jak Wy zażarcie i uparcie walczyliście o ten szczyt, tak to nowe pokolenie zażarcie i uparcie będzie broniło niepodległości i wolności swojej Ojczyzny, kiedy będzie taka potrzeba - powiedział premier.
Podziękował przy tym wszystkim uczestnikom bitwy i stwierdził, że o ich poświęceniu "będziemy zawsze pamiętać".
Bp.Guzdek: Każdy grób żołnierza wołaniem o pokój
- Każdy grób żołnierza jest wołaniem o pokój, z każdego cmentarza wojennego płynie apel o przebaczenie i pojednanie, dialog i zaniechanie przemocy. Niech Monte Cassino zdobią czerwone maki, ale niech już nigdy nie piją żołnierskiej krwi. Ludzkość może postawić tamę wojnie i przemocy jedynie przez poszanowanie przysługujących każdemu człowiekowi praw - w tym prawa do wolności sumienia i wyznania, do własnej kultury i bezpiecznych granic państwa - mówił w homilii podczas mszy św. na Monte Cassino biskup polowy Wojska Polskiego bp Józef Guzdek.
Podkreślił, że w kontekście 70. rocznicy bitwy o Monte Cassino należy przypomnieć wcześniejsze wydarzenia z II wojny światowej. Zaznaczył, że we wrześniu 1939 r., kiedy Polska została napadnięta przez hitlerowskie Niemcy i sowiecką Rosję, nie była w stanie sama się obronić.
- Tymczasem świat milczał i przyglądał się biernie konaniu młodego państwa, które jeszcze raz zostało wykreślone z mapy Europy - mówił biskup.
Wspominał też o "Golgocie wschodu" - o dramacie, jaki Polacy doświadczyli ze strony sowieckiej Rosji, m.in. w łagrach. Zaznaczył, że setki tysięcy Polaków przegrały walkę z głodem i zimnem i morderczą pracą w trudnych warunkach.
- Katyń, Miednoje, Ostaszków, Starobielsk, Twer, Bykownia i wiele innych miejsc najpełniej przypominają dramat eksterminacji polskiego narodu na nieludzkiej ziemi - mówił.
Zaznaczył jednak, że latem 1941 r. zaświtała "jutrzenka nadziei" - podpisano umowę Sikorski-Majski. Do tworzącej się polskiej armii w Buzułuku i Tockoje dotarło 115 tys. rodaków uratowanych od niechybnej śmierci. Bp Guzdek przypomniał, że gen. Władysław Anders komentował to zdarzenie słowami: "Bóg nas uratował z domu niewoli".
Biskup polowy zaznaczył, że żołnierze 2. korpusu pod dowództwem gen. Andersa przebyli drogę przez Iran, Irak i Palestynę, aż wreszcie w maju 1944 r. stoczyli zwycięską bitwę pod Monte Cassino. Za zdobycie wzgórza zapłacili jednak za to wielką cenę - ok. 1000 zginęło, a 3 tys. zostało rannych. Dzięki temu - mówił bp. Guzdek - brama na Rzym została otwarta, i możliwy stał się "dalszy marsz przywracający wolność Europie".
Bp Guzdek zaznaczył, że wielu uczestników bitwy pod Monte Cassino nie doczekało wolnej Polski, o którą walczyli. Jednak ich marzenia o wolnej Polsce już się spełniły: od 25 lat żyjemy w wolnym państwie.
- Będziemy o waszym męstwie opowiadać kolejnym pokoleniom i uczyć je wartości za które oddaliście życie - powiedział bp Guzdek wspominając poległych żołnierzy.
Kardynał Nycz: Monte Cassino uczy nas miłości do Ojczyzny, która wymaga poświęcenia, ofiary i trudu
Na początku uroczystej mszy św. kardynał podkreślił, że uroczystości odbywają się w miejscu "poświęconej ofiary w walce o wolność naszą i waszą".
- Gromadzimy się by uczyć się miłości do Ojczyzny, która zawsze wymaga poświęcenia, ofiary, trudu i równocześnie uczyć się odpowiedzialności za Ojczyznę, a także odpowiedzialności za kraje bratnie Europy i świata wtedy kiedy trzeba pomagać - powiedział.
Metropolita warszawski podkreślił, że największą radością napawa go obecność młodzieży i harcerzy podczas uroczystości rocznicowych na Monte Cassino.
- To wy młodzi będziecie tymi co przechowają pamięć o tych wydarzeniach i o historii naszej Ojczyzny, która przebiegała po różnych drogach, nie tylko Polski, ale Europy i świata - podkreślił kard. Nycz.
Witamy tych, którzy pamiętają Monte Cassino
- Zdobywcy Monte Cassino walczyli o to, by Polska była wolna i demokratyczna i dziś taka ona jest - mówił szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan S. Ciechanowski, witając zebranych na Polskim Cmentarzu Wojennym pod Monte Cassino, w 70. rocznicę bitwy.
W szczególny sposób przywitał on 53 żyjących uczestników bitwy, którzy przybyli na uroczystości. Obecni są też brytyjscy weterani walk pod Monte Cassino. Brytyjskiej delegacji przewodzi książę Walii. Delegacji polskiej - premier Donald Tusk z małżonką. Jest również delegacja kanadyjska i przedstawiciele władz włoskich z burmistrzem Cassino.
- Zebraliśmy się, by oddać hołd zdobywcom tego wzgórza, jednego z największych w historii zwycięstw oręża polskiego. Walczyli o to, by Polska była wolna i demokratyczna i dziś taka ona jest. (...) Zdobyliście to, co podobno było nie do zdobycia. Byliście żołnierzami wolności, zwyciężył Orzeł Biały - mówił Ciechanowski do weteranów w słowie powitalnym, przed rozpoczęciem uroczystej mszy św. koncelebrowanej przez kard. Kazimierza Nycza, biskupa polowego Józefa Guzdka i innych duchownych.
Przed rozpoczęciem uroczystości na teren Polskiego Cmentarza Wojennego wprowadzono historyczny sztandar 5. Wileńskiej Brygady Piechoty wchodzącej w skład 5. Kresowej Dywizji Piechoty walczącej pod Monte Cassino. Sztandar jest przechowywany na co dzień w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie.
Na początku uroczystości harcerze złożyli czerwone maki na grobach żołnierzy spoczywających na Cmentarzu Wojennym. Odegrane zostały hymny Polski i Włoch.