Prezydent Barack Obama zapowiedział, że chce za kilkanaście lat otworzyć nowe drzwi historii Stanów Zjednoczonych - wysłać człowieka na Marsa.
Plan Baracka Obamy jest taki: dzięki współpracy rządu USA z prywatnymi firmami, za kilkanaście lat będzie możliwość wysłania człowieka na Marsa i (co ważne) ściągnięcie go bezpiecznie na Ziemię "przy budowie nowych statków mogących zapewnić bytowanie i transport astronautów w długoterminowych misjach daleko w kosmos" - zapowiedział prezydent USA.
I dodał, że "ustaliliśmy wyraźny cel mający żywotne znaczenie dla następnego rozdziału historii Ameryki w kosmosie: wysłanie ludzi na Marsa w latach 30. obecnego stulecia i bezpieczne sprowadzenie ich z powrotem na Ziemię, z ostateczną ambicją, że kiedyś pozostaną tam przez dłuższy czas".
Jeszcze w tym tygodniu będzie zorganizowane spotkanie przez Biały Dom z naukowcami, inżynierami i studentami w celu omówienia dalszego podboju kosmosu.
Ciekawe, czy wysłanie na Marsa będzie dobrowolne czy pod przymusem?