Na wschodzie Ukrainy zginęły od 15 kwietnia do 20 czerwca 423 osoby i są to zarówno żołnierze, jak i cywile – poinformował na forum oenzetowskiej Rady Bezpieczeństwa zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. praw człowieka Ivan Szimonović.
Według niego szacunki dotyczące liczby zabitych w konflikcie są oparte na informacjach ze źródeł oficjalnych.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba mieszkańców ogarniętych separatystyczną rebelią obwodów donieckiego i ługańskiego, którzy opuścili swoje domy wyniosła 15200.
Według stanu na 23 czerwca ONZ odnotowała łącznie ponad 46 tysięcy tzw. uchodźców wewnętrznych, czyli takich, którzy nie opuścili kraju, a przemieścili się w jego granicach. – Wśród tych ludzi jest 11500 osób, które wyjechały z Krymu i 34600 mieszkańców wschodniej Ukrainy, którzy opuścili swoje domy – wyjaśnił Szimonović.
Powodem wyjazdu jest strach, pogarszający się stan gospodarki i ochrony socjalnej - relacjonował przedstawiciel ONZ. Zastrzegł, że realna liczba uchodźców jest prawdopodobnie wyższa od szacunków organizacji.
Szimonović wyraził zadowolenie z deklaracji prorosyjskich separatystów we wschodnich obwodach, że będą przestrzegać zawieszenia broni do 27 czerwca.
Opowiedział się także za powstrzymaniem się ukraińskich sił rządowych od "nadmiernego użycia siły" w operacjach przeciwko separatystom. – Nie mamy informacji wskazujących na to, by ludność stawała się rozmyślnie celem ataków, ale badamy zarzuty, że siły bezpieczeństwa mogły zrobić więcej w celu uniknięcia ofiar wśród cywilów – oświadczył.
Poprzednie dane opublikowane przez ONZ i dotyczące jednego tylko miesiąca – od 7 maja do 7 czerwca – mówiły o 356 ofiarach śmiertelnych kryzysu na wschodzie Ukrainy. ONZ informowała wówczas, że 34 tys. ludzi musiało opuścić swoje domy.