Niedzielne wybory na Węgrzech były przeprowadzone w sposób przejrzysty i dobrze zorganizowany, a wyborcy mieli realny wybór, ale rządzący Fidesz cieszył się przywilejami, m.in. nieobiektywnym – na jego korzyść – przekazem mediów – ocenili obserwatorzy OBWE.
Ocenę tę zawiera komunikat misji obserwacyjnej Organizacji Współpracy i Bezpieczeństwa w Europie, opublikowany w poniedziałek.
– Węgierscy wyborcy mieli wczoraj realny wybór w głosowaniu przeprowadzonym w warunkach konkurencji. Ogółem, proces był przejrzysty i efektywnie zarządzany – powiedział szef misji obserwatorów krótkoterminowych Adao Silva. – Niemniej, rządząca partia cieszyła się nieuzasadnioną przewagą, w tym stronniczym przekazem mediów – kontynuował. Fidesz skorzystał też m.in. na restrykcyjnych przepisach dotyczących kampanii wyborczej oraz „zamazaniem rozdziału między partią rządzącą a państwem”.
OBWE zauważa, że niektóre zmiany w prawie wyborczym były korzystne, niemniej procedury ich przyjęcia omijały wymogi dotyczące debaty publicznej. Na przykład, szerokim poparciem cieszyło się zmniejszenie liczby miejsc w parlamencie – z 386 do 199. Jednak sposób w jaki wyznaczono granice okręgów wyborczych był nieprzejrzysty i stał się powodem oskarżeń o manipulacje.
Duża liczba środków masowego przekazu formalnie zapewniała różnorodność w sferze mediów. Niemniej, coraz większa część środków masowego przekazu należąca do właścicieli powiązanych pośrednio lub bezpośrednio z Fideszem, a także przydzielanie pewnym mediom reklam państwowych podważa zasadę pluralizmu mediów – ocenia OBWE.
Według prawie ostatecznych wyników wyborów, po przeliczeniu niemal 99 proc. głosów, Węgierski Związek Obywatelski (Fidesz) premiera Viktora Orbana zdobył 43,69 proc. głosów. Koalicja ugrupowań lewicowych i liberalnych uzyskała 26,22 proc. głosów, a skrajnie prawicowy Jobbik – 20,7 proc.