Jako 8-letnia dziewczynka została zniewolona, kiedy dorosła – zmuszono ją do ślubu ze starszym mężczyzną. Pracowała za darmo, bez wolnego dnia. Gehenna mieszkanki brazylijskiego Patos de Minas trwała prawie 40 lat.
Ze względu na dobro pokrzywdzonej, nazwisko 46-letniej Brazylijki jest utajnione. Jej niewolnictwo zaczęło się, gdy miała osiem lat. Rodzice oddali ją wówczas pod opiekę profesora z uniwersytetu Patos de Minas ze względu na brak środków do życia.
„Opiekę” - to właściwie za wiele powiedziane. Dziewczynce dawano co prawda jedzenie, kiedy była głodna, jednak inne prawa człowieka zostały jej odebrane. Od pierwszych chwil w domu profesora dziecko przyzwyczajano do roli pokojówki i pomocy domowej. Wykonywała ciężką pracę, nie otrzymując żadnego wynagrodzenia.
Kiedy Brazylijka dorosła, zmuszono ją do małżeństwa ze starszym krewnym rodziny, aby po jego śmierci móc nadal pobierać przysługujące mu świadczenie. Kobieta nie otrzymała jednak żadnych pieniędzy. Po kilkudziesięciu latach gehenny mieszkance Patos de Minas udało się napisać notatkę, w której informowała, że brakuje jej jedzenia i artykułów higienicznych i błagała o pomoc. List odnaleźli sąsiedzi rodziny, którzy następnie zaalarmowali służby. Pod koniec listopada odnaleziono i uwolniono 46-letnią kobietę. Brazylijka trafiła do ośrodka pomocy społecznej i ma tam zapewnioną opiekę psychologów i pracowników socjalnych. Uczy się korzystać z karty kredytowej i poznaje pojęcia takie jak „płaca minimalna”. Kobieta otrzymuje także specjalną rentę w wysokości 8 tys. realów brazylijskich miesięcznie (równowartość ponad 5,7 tys. złotych).
Kiedy sprawa wyszła na jaw, profesor został zawieszony w obowiązkach, a władze uniwersytetu w Patos de Minas zapowiedziały podjęcie „niezbędnych kroków prawnych”. Prokurator będzie domagał się od rodziny mężczyzny wysokiego odszkodowania. W przypadku postawienia rodzinie zarzutów, mogą grozić im kary pozbawienia wolności do lat ośmiu.