Dzieci mogą być dyskryminowane za poglądy polityczne swoich rodziców. Prawnicy ministerstwa edukacji w berlińskim landzie przekonują bowiem, że prywatna szkoła mogła odmówić przyjęcia córki polityka opozycyjnej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), gdyż kwestie światopoglądowe i polityczne wpływają na dobór uczniów.
W ubiegłym roku prywatna berlińska szkoła im. Rudolfa Steinera podjęła decyzję o nieprzyjęciu sześcioletniej córki polityka AfD, który zasiada w parlamencie berlińskiego kraju związkowego. Dyrektor szkoły zdecydował się na taki krok po konsultacji z rodzicami i gronem pedagogicznym ze względu na osobliwy argument, że przyjęcie dziecka przedstawiciela opozycji może się stać w przyszłości „zarzewiem konfliktu”.
Chociaż niemiecka ustawa o edukacji wyraźnie stanowi, że każda młoda osoba ma prawo do edukacji niedyskryminacyjnej, niezależnie od poglądów religijnych lub politycznych, to jednak zdaniem prawników berlińskiego landu przepis ten nie ma zastosowania do szkół prywatnych, które w języku prawnym są nazywane „szkołami zastępczymi”. Berliński resort edukacji twierdzi, że taka szkoła ma swobodę w doborze uczniów
CZYTAJ WIĘCEJ W DZISIEJSZEJ ''GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE''
Autor: Paweł Kryszczak