Spadek sprzedaży, wzrost chińskiej konkurencji. Niemiecka branża motoryzacyjna w tarapatach
Czwartkowy Autogipfel (Szczyt Samochodowy) – rozmowy w Berlinie między politykami, dyrektorami motoryzacyjnymi i związkami zawodowymi — odbędzie się w momencie głębokiego kryzysu, ponieważ sektor stoi w obliczu stagnacji, masowych zwolnień i trudnego przejścia na pojazdy elektryczne (EV) - czytamy na DW. Okazuje się, że "cele klimatyczne" schodzą teraz dla Niemców na drugi plan - liczy się wsparcie dla ich firm.
Niemcy przekalkulowali
Niemcy sami zauważają, że skończył się czas dominacji ich marek - Volkswagen, BMW i Mercedes-Benz pozostają w tyle za chińskimi rywalami pod względem innowacji oprogramowania i produkcji pojazdów elektrycznych, które mocno wchodzą na europejski rynek oferując tańsze, zaawansowane technologicznie pojazdy elektryczne. Ogromną konkurencją stają się też dzięki polityce Donalda Trumpa auta z USA.
W pierwszej połowie 2025 roku zyski koncernu Mercedes-Benz spadły o 56 proc. do 2,7 mld euro, zysk operacyjny Volkswagena spadł o jedną trzecią do 6,7 mld euro, a zysk przed opodatkowaniem BMW spadł o 29 proc. do 4,02 mld euro.
Europejski eksport samochodów do Chin, czytaj - głównie niemiecki - spadł – wg danych Eurostatu – o 42 proc. w pierwszej połowie roku. Eksport do USA spadł w tym samym okresie o 13,6 proc. Jest to dla Berlina ogromne rozczarowanie, gdyż przecież od lat Niemcy przymykają oczy na zbrodniczą działalność Chin wobec przeciwników politycznych, mniejszości etnicznych i na zagrożenie jakie stanowi dla sąsiadów, czy przygotowywanie się do inwazji na Tajwan. Nie mówiąc już o działalności cyberprzestępczej, szpiegowskiej i wspieraniu Rosji. Niemcy liczyły jednak na ogromny rynek chiński i... się przeliczyły.
Wg raportu EY, sektor motoryzacyjny stracił od czerwca 2024 r. do czerwca 2025 r. w samych Niemczech 6,7 proc. swojej siły roboczej: prawie 52 tys. miejsc pracy.
Berlin już reaguje - kanclerz Friedrich Merz już publicznie wezwał do zniesienia planowanego przez Unię Europejską zakazu pojazdów z silnikami spalinowymi (ICE) od 2035 roku, aby pomóc w poprawie sytuacji sektora.
Tyle, że jest to miecz o dwóch końcach. Craig Mailey, dyrektor ds. strategii w firmie analitycznej Cox Automotive, uważa, że w ten sposób Merz podważa zaufanie potrzebne do przejścia na pojazdy elektryczne. - Konsumenci potrzebują pewności, że transport elektryczny jest technologią pierwszego wyboru - ocenił.
Media donoszą, że na czwartkowym szczycie prawdopodobnie zostanie osiągnięty kompromis, który umożliwi sprzedaż pojazdów hybrydowych – z akumulatorami i silnikami spalinowymi – po 2035 roku.
Źródło: Republika, DW
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
KO chciało „ratować” zadłużone szpitale pieniędzmi pogotowia. Ratownicy z Podlasia powiedzieli „nie”
"Jest kilka delikatnych kwestii do rozwiązania". Są najnowsze informacje o rozmowach pokojowych ws. wojny na Ukrainie
Najnowsze
KO chciało „ratować” zadłużone szpitale pieniędzmi pogotowia. Ratownicy z Podlasia powiedzieli „nie”
TSUE chce narzucić Polsce homomałżeństwa. Ktoś tu zapomniał o polskiej konstytucji [KOMENTARZE]
Joanna Krupa stawia granice! 6-letnia córka nie dostaje drogich zabawek. „Nie chcę jej rozpieścić”
Żurek zawiadamia Czarzastego ws. możliwości Trybunału Stanu dla Ziobry. Polowanie władzy na byłego ministra sprawiedliwości trwa