Manfred Weber kolejny raz bezczelnie wypowiada się w polskich sprawach
Manfred Weber, lider Europejskiej Partii Ludowej, a więc bezpośredni przełożony polityczny Donalda Tuska, kolejny raz skandalicznie wypowiedział się w kwestii Polski. Niemiec, który przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku brutalnie ingerował w nasze sprawy wewnętrzne, przy okazji posługując się groźbami o "budowaniu zapory ogniowej przeciwko PiS" i podkreślając, że jego formacja "jest jedyną siłą, która może zastąpić PiS, prowadząc ten kraj [Polskę] z powrotem do Europy", teraz zrównał Prawo i Sprawiedliwość z... AfD.
Skandalicznego porównania dopuścił się Weber przy okazji wywiadu dla „Augsburger Allgemeine”. Polityk oceniając, że przeforsowany w ostatnich latach w UE zakaz rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 roku był „historycznym błędem”, podkreślił, że błąd ten musi zostać naprawiony. Pytany o większość w Parlamencie Europejskim, która pozwoliłaby to przeforsować, Weber wykluczył z rozmów w tej kwestii AfD, a także PiS i Marine Le Pen z Francji.
"Współpraca jest możliwa tylko z tymi partiami proeuropejskimi, proukraińskimi i popierającymi praworządność (...) a z PiS – które dzięki Donaldowi Tuskowi ponownie znalazło się w opozycji w Polsce – nie. Uważam, że wielu ludzi irytuje takie taktyczne myślenie polityczne, z kim współpracować, a z kim nie. Musimy ponownie odpowiedzieć na podstawowe pytania: jak chcemy zapewnić bezpieczeństwo, pokój i dobrobyt?”, wyjaśnił Weber.
Wypowiedź szefa EPL jest skandaliczna przynajmniej z kilku ważnych powodów.
Pomińmy już fałszywe, bo nie oparte na żadnych faktach zestawienie PiS z AfD, w aspekcie choćby stosunku do agresji rosyjskiej na Ukrainę, co jest szczególną bezczelnością w ustach reprezentanta państwa, którego scena polityczna - od prawa do lewa - praktycznie w całości była (i jest!) prorosyjska i które to państwo wieszczyło upadek Ukrainy w ciągu tygodnia, a swoją pomoc dla Kijowa ograniczyło początkowo do kilkuset kasków budowlanych (Weber być może nie "pamięta", ostrej reprymendy udzielonej w związku z tym poprzednikowi kanclerza Merza przez premiera Morawieckiego - z Prawa i Sprawiedliwości). Niemiec Weber nie "zauważa" także, jesteśmy pewni, że w pełni świadomie, tego, co łączy jego krajową formację CDU/CSU z AfD, a tym czymś jest zgodne odrzucenie - przez te partie - jakiegokolwiek finansowego zadośćuczynienia za dokonane przez naród niemiecki zbrodnie wojenne.
Tak, Niemcy to rzeczywiście praworządny kraj. Praworządny według swoich standardów.
Źródło: Republika, dw.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X