Niemieckie media ujawniają kompromitację „zielonej polityki”. Hamburg liczył emisje z pieców, których nie było
Jak informują internauci, powołując się na doniesienia niemieckich mediów, w tym dziennika "Die Welt", władze Hamburga miały poprawiać swoje statystyki klimatyczne, opierając się na projektach, które w rzeczywistości nigdy nie zostały zrealizowane.
Zielone miasto na pokaz
Sprawa dotyczy mechanizmu redukcji emisji CO₂ w ramach polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Według opisywanych przez niemieckie media ustaleń, Hamburg finansował projekty w Afryce, głównie w Nigerii, polegające rzekomo na wymianie tradycyjnych pieców na bardziej ekologiczne. Dzięki temu miasto miało „zaoszczędzić” ok. 75 tys. ton CO₂ i wykazać się postępami w realizacji ambitnych celów klimatycznych.
Jak relacjonuje "Die Welt", śledztwo wykazało, że piece, na które wystawiono certyfikaty redukcji emisji, w wielu przypadkach… nigdy nie istniały. Mimo to dokumentacja była kompletna, a certyfikaty zostały wystawiane przez podmioty uznawane formalnie za wiarygodne. Jedyną realną zaletą całego przedsięwzięcia była atrakcyjna cena certyfikatów.
Niemieckie media zwracają uwagę, że nie ma dziś jasności, ile innych miast lub firm skorzystało z analogicznych rozwiązań i czy podobne mechanizmy nie były stosowane na szerszą skalę.
Hamburg przez lata był prezentowany jako wzorcowy przykład „zielonego miasta”, które skutecznie realizuje politykę klimatyczną i może służyć za model dla innych samorządów. Opisane doniesienia podważają jednak wiarygodność tych deklaracji i stawiają pytania o realną kontrolę nad międzynarodowymi projektami klimatycznymi. Jak podkreślają internauci komentujący sprawę, cała sytuacja pokazuje słabości systemu handlu emisjami i mechanizmów kompensacyjnych, które w teorii mają chronić klimat, a w praktyce mogą służyć jedynie poprawianiu statystyk.
Sprawa Hamburga wpisuje się w szerszą debatę na temat unijnego systemu ETS i polityki klimatycznej forsowanej przez europejskie elity. Krytycy wskazują, że zamiast realnych redukcji emisji, coraz częściej mamy do czynienia z księgowymi sztuczkami, których skutki odczuwają podatnicy i odbiorcy energii w Europie.
Źródło: Republika, x.com, welt.de
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze