Niedźwiedź chciał pomóc komisji liczyć głosy w wyborach do PE?
Przed siedzibę komisji wyborczej w miejscowości Bozzana w Trydencie na północy Włoch przyszedł w nocy niedźwiedź. W lokalu trwało liczenie głosów oddanych w wyborach europejskich. Członkowie komisji zamknęli się w środku i wyszli wtedy, gdy pozwolili im na to karabinierzy - podał dziennik „La Stampa”.
Gdy po północy z niedzieli na poniedziałek w osadzie w gminie Caldes w Val di Sole członkowie komisji liczyli głosy, usłyszeli dziwny hałas dochodzący z zewnątrz. Gdy wyjrzeli przez okno, zobaczyli pokaźnego niedźwiedzia, który chodził przed budynkiem. Na miejscu byli karabinierzy, którzy pilnowali lokalu wyborczego. Wezwali funkcjonariuszy straży leśnej. Dopiero wtedy, gdy teren został przez nich zabezpieczony, a zwierzę oddaliło się, pozwolono osobom, które w tym czasie policzyły już wszystkie głosy, opuścić budynek.
Zaniepokojenie tym zdarzeniem wyraził burmistrz Caldes Antonio Maini. Jak stwierdził, „ten poziom poufałości” ze strony niedźwiedzi jest „nie do przyjęcia” i potrzebne są konkretne kroki, by nie dopuszczać więcej do takich sytuacji.
W Trydencie od dawna trwa dyskusja na temat częstych zdarzeń z udziałem niedźwiedzi, które podchodzą pod domostwa i niekiedy atakują ludzi w lasach. W zeszłym roku miał tam miejsce śmiertelny wypadek. Odnotowuje się, że w rejonie tym populacja tych zwierząt stale rośnie.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Kierwiński zabronił wnoszenia narodowych flag na stadion! Bo miały... plastikowe trzonki
Koniec ugrupowania Nowackiej. Majątek trafił do organizacji proaborcyjnej
Za zbrodnie wojenne płacić nie chcą, ale na placówkę podkreślającą niemieckość Górnego Śląska kasę znajdą