Gościem Adriana Stankowskiego w programie Telewizji Republika ,,Wolne głosy - wieczorem\'\' był Witold Repetowicz, korespondent Polskiej Agencji Prasowej, który mówił o tegorocznych laureatach Pokojowej Nagrody Nobla – Ta wojna w Demokratycznej Republice Konga ma taki charakter trochę plemienny, ten konflikt jest bardzo skomplikowany.Tutaj jest coś innego. Nie tyle gwałt jest elementem towarzyszącym wojnie, co jest narzędziem wojny - powiedział w programie.
Aktywiści walczący z przemocą seksualną są tegorocznymi laureatami Pokojowej Nagrody Nobla. Komitet Noblowski w Oslo ogłosił, że w 2018 roku wyróżnienie otrzymają ginekolog z Kongo Denis Mukwege oraz jazydka Nadia Murad, która padła ofiarą przemocy seksualnej ze strony bojowników tzw. Państwa Islamskiego w Iraku.
– To jest nagroda za walkę z przemocą seksualną w konfliktach zbrojnych, ale jak świat światem, przemoc seksualna towarzyszyła konfliktom zbrojnym - zaczął Adrian Stankowski.
– Przemoc seksualna zawsze towarzyszyła konfliktom zbrojnym i nie zwracano na to specjalnie uwagi, było to jakieś prawidło wojny. Niestety tak brutalnie rzecz ujmując, tak to trzeba ująć. Natomiast pomijając już fakt, że takie lekceważenie tego problem również w przeszłości, nie było zbyt właściwe, to powiedzmy, że w czasie II wojny światowej to ginęło, wobec ogromu zbrodni popełnianych - mówił Witold Repetowicz.
– Gwałt nie był aż tak bardzo postrzegany, jak masowe morderstwa. W tym morzu śmierci gwałt nie był postrzegany, jako ta największa zbrodnia - kontynuował gość Telewizji Republika.
– Mimo ze często prowadził do śmierci. Ale tu mamy dwóch laureatów, z dwóch różnych obszarów geograficznych - zauważył prowadzący.
– Ta wojna w Demokratycznej Republice Konga ma taki charakter trochę plemienny, ten konflikt jest bardzo skomplikowany.Tutaj jest coś innego. Nie tyle gwałt jest elementem towarzyszącym wojnie, co jest narzędziem wojny. Gwałt generalnie kojarzy się ze stosunkiem seksualnym, przemocą, zmuszeniem kobiety do odbycia stosunku z tym oprawcą. Tutaj, oczywiście też jest, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest pohańbienie kobiety, spowodowanie aby ona we własnym gronie była postrzegana jako nieczysta. Tutaj jest ofiarą gwałtu, a później zostaje ofiarą stygmatyzowania w tych grupach - powiedział Witold Repetowicz.
– Znajomy pastor z Konga pomagał takim kobietom zgwałconym i opowiadał mi, że dał pracę takiej kobiecie, która została wyrzucona z rodziny, bo została zgwałcona i jej rodzina nękała go, żeby ją wyrzucił, bo ona jest nieczysta - opowiadał korespondent Polskiej Agencji Prasowej.
– Gwałt oczywiście pozostawia traumę w świadomości kobiety, ale tutaj kobieta nie tylko nie ma pomocy psychologicznej ze swojej społeczności, ale jest wręcz napiętnowana - mówił gość programu ,,Wolne głosy''
– Dlatego to jest broń. Cel to powstrzymać prokreację w przeciwnej grupie plemiennej. Ta kobieta jest wyłączona, bo jest nieczysta. Więc im więcej kobiet zgwałcą, tym więcej kobiet jest wyłączonych z tego procesu, więc ta grupa będzie miała mniejszy przyrost naturalny. Ten gwałt jest bronią.