Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział w Rzymie, że jego kraj nie pozwoli na to, aby Iran zbudował bombę atomową. - Odpowiemy w obliczu gróźb - stwierdził w synagodze w Wiecznym Mieście podczas uroczystości z okazji święta Chanuka.
Netanjahu, któremu w rzymskiej synagodze towarzyszył premier Włoch Enrico Letta, oświadczył: "Pozbądźcie się złudzeń. Iran dąży do bomby atomowej, to reżim, który wspiera terroryzm".- Nie pozwolimy na to, by Iran miał broń atomową, by wykorzystał ją przeciwko nam - podkreślił izraelski premier. Dodał - W obliczu gróźb odpowiemy, kiedy będzie taka potrzeba.
- Nie dajcie się zwieść uśmiechami - apelował Netanjahu, dając do zrozumienia, że nie należy zmniejszać czujności wobec zagrożeń ze strony Iranu. Była to zapewne aluzja do kwestionowanego przez władze w Jerozolimie porozumienia z Iranem zawartego pod koniec listopada przez grupę sześciu mocarstw. Teheran zobowiązał się ograniczyć program jądrowy w zamian za złagodzenie sankcji gospodarczych. - Nie będę siedzieć cicho, jeśli Izrael będzie zagrożony - zapewnił szef rządu. Przypomniał, że jego kraj codziennie przestrzega przed zagrożeniami, wynikającymi z irańskiego programu atomowego. Netanjahu mówił, że Teheran "grozi nie tylko Izraelowi, ale także Europie i całemu światu".
- Ten reżim popiera terroryzm, pozwala na katastrofę w Syrii - oświadczył izraelski premier. Jego zdaniem zniesienie sankcji wobec Iranu doprowadzi do tego, że "załamią się wszystkie wysiłki" wspólnoty międzynarodowej podjęte w ostatnich latach. Szef rządu zapewnił, że mimo nienawiści i prześladowań, jakie dotknęły naród Izraela, "on żyje, a państwo Izrael jest silne i rośnie". Netanjahu, który w poniedziałek spotka się w Watykanie po raz pierwszy z papieżem Franciszkiem, wyraził nadzieję na jego rychłą wizytę w Izraelu. Media twierdzą, że papież odwiedzi Ziemię Świętą w maju przyszłego roku.