Naturalna pasza źle wpływa na... klimat. Kolejna paranoja pseudoekologów
Hodowle krów, w których zwierzęta przez całe swoje życie pozostają na diecie opartej wyłącznie na trawie, mogą wiązać się z ogólnie większym śladem węglowym niż te, w których w połowie życia zwierzęta przestawiane są na karmę zbożową - czytamy w najnowszym „PLOS ONE”.
Wcześniejsze badania sugerowały, że produkcja wołowiny z krów wypasanych na pastwiskach wiąże się z większym śladem węglowym niż jest to w przypadku krów karmionych zbożami. Jednak żadna z tych analiz nie uwzględniała wszystkich czynników, które wpływają na ilość generowanych gazów cieplarnianych. Dlatego badacze z amerykańskiego Breakthrough Institute postanowili to zmienić. Określili i porównali ślad węglowy 100 zakładów produkujących wołowinę zlokalizowanych w 16 różnych krajach. Oprócz bezpośrednich emisji gazów cieplarnianych w swoich obliczeniach uwzględnili też sekwestrację dwutlenku węgla, czyli wychwytywanie i długoterminowe składowanie go w glebach pastwiskowych, często w postaci martwych roślin i odchodów bydlęcych.
Szeroko zakrojona analiza statystyczna (https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0295035) wykazała, że prace związane z wypasaniem bydła na pastwiskach wytwarzają o 20 proc. więcej gazów cieplarnianych niż prace związane z karmieniem krów zbożami. Jednak po uwzględnieniu sekwestracji CO2 w glebie i alternatywnego kosztu emisji dwutlenku węgla całkowity ślad węglowy hodowli prowadzonych w oparciu o pastwiska był aż o 42 proc. wyższy, prawdopodobnie - jak ujawniły dalsze badania - ze względu na bardziej intensywne użytkowanie gruntów.
Według naukowców odkrycia te podkreślają, że należy zmienić perspektywę, jeśli chodzi o postrzeganie i wartościowanie wołowiny pochodzącej z różnych typów hodowli. Obecnie mięso produkowane z krów wypasanych na trawie postrzegane jest jako bardziej „premium”. Uświadomienie ludziom, że wiąże się ono z wyraźnie wyższym śladem węglowym, mogłoby wpłynąć na wybory konsumentów.
Co warte podkreślenia, autorzy badania nie byli powiązani ani finansowani przez żadne organizacje związane z przemysłem mięsnym.