Na świecie jest więzionych ponad 360 dziennikarzy

361 dziennikarzy było więzionych na świecie pod koniec 2024 r. - poinformowała w czwartek amerykańska organizacja pozarządowa Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ), po raz pierwszy umieszczając Izrael wśród państw, w których pozbawiono wolności najwięcej przedstawicieli mediów.
Szacunki te "powinny być sygnałem alarmowym" - oceniła w komunikacie szefowa CPJ Jodie Ginsberg.
Na pierwszym miejscu listy znalazły się Chiny, gdzie - według stanu z 1 grudnia ubiegłego roku - więzionych było 50 dziennikarzy. Na drugim znalazł się Izrael (43), a na trzecim Birma (35) - podała CPJ, określając te państwa jako "trzech najgorszych przestępców planety".
Komitet zaznaczył, że cenzura w Chinach uniemożliwia podanie dokładnej liczby więzionych tam dziennikarzy. Zwrócono przy tym uwagę na wzrost liczby pozbawionych wolności dziennikarzy z Hongkongu. Jednym z nich jest magnat medialny Jimmy Lai, który przebywa w więzieniu od 2020 r.
Według CPJ Izrael trafił do czołówki zestawienia z powodu ograniczeń dotyczących relacjonowania wydarzeń na terenach palestyńskich.
"Obejmują one zakaz wjazdu dziennikarzy zagranicznych (do Strefy Gazy) i zakaz pracy w Izraelu i na Zachodnim Brzegu Jordanu katarskiego kanału Al-Dżazira" - podał Komitet.
Azja na czele
Jak zaznaczył przedstawiciel CPJ ds. Azji Beh Lih Yi, kontynentem, gdzie dziennikarze są najbardziej narażeni na wyroki, jest Azja.
"Za kratami znajdują się dziennikarze, którzy usiłują po prostu informować o korupcji i przestępstwach, czy o niszczycielskich skutkach zmian klimatycznych dla miejscowej ludności" - powiedział.
Źródło: x.com, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze

Narodowy Bank Polski zwiększa zasoby złota

20. rocznica śmierci Papieża Polaka. 2 kwietnia w Rybniku odbędzie się marsz Jana Pawła II

Ten sondaż uderza w koalicję 13 grudnia. Trzecia Droga poza Sejmem! [SONDA]
SPRAWDŹ TO!

Żukowski: Tusk od dawna osłabia swoich koalicjantów, żeby przejmować ich elektorat