Naczelny dowódca wojsk NATO w Europie, amerykański generał Philip Breedlove wezwał władze Ukrainy, by nie uciekały się do użycia armii przeciwko narodowi. Przed użyciem wojska ostrzegł też Kijów amerykański Pentagon.
Gen. Breedlove zaapelował, by "przywódcy uniknęli użycia siły wojskowej przeciwko narodowi Ukrainy". Wypowiadał się on po tym, gdy w Kijowie ogłoszono zmianę na stanowisku szefa sztabu generalnego sił zbrojnych.
- Wzywam nowe dowództwo wojskowe na Ukrainie, by rozpoczęło z nami dialog w celu doprowadzenia sytuacji do pokojowego rozwiązania - zaapelował gen. Breedlove.
W Waszyngtonie rzecznik Pentagonu płk Steve Warren oznajmił, że każde zaangażowanie wojska do stłumienia demonstracji pociągnie za sobą konsekwencje. Zauważył, że dotąd ukraińskie siły zbrojne nie zostały wciągnięte w trwający w kraju kryzys polityczny.
- Nalegamy, by pozostały z boku. Ich udział będzie miał konsekwencje dla naszych relacji obronnych - ostrzegł rzecznik Pentagonu.
Wcześniej w środę prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz na miejsce gen. Wołodymyra Zamany mianował szefem sztabu generalnego sił zbrojnych admirała Jurija Iljina, dotychczasowego dowódcę marynarki wojennej. Gen. Zamana został mianowany wicesekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.
Również w środę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ogłosiła, że w związku z licznymi przypadkami zajmowania budynków instytucji państwowych, dokonywanych z bronią w ręku, rozpoczyna ogólnokrajową operację antyterrorystyczną. Ministerstwo obrony narodowej oświadczyło następnie, że zgodnie z obowiązującym prawem siły zbrojne mogą być zaangażowane w takiej operacji.
Wcześniej p.o. ministra obrony Pawło Łebiediew zapewniał, że siły zbrojne Ukrainy nie zostaną użyte do rozwiązania konfliktu między władzami a opozycją.
Media i obserwatorzy na Ukrainie uważają, że kroki podejmowane od wtorku przez władze świadczą, że chociaż w kraju nie ogłoszono stanu wyjątkowego, faktycznie mamy już z nim do czynienia.