Rosyjski atak nową rakietą balistyczną na miasto Dniepr jest poważną eskalacją wojny na Ukrainie – oświadczył prezydent Wołodymyr Zełenski. Ukraiński przywódca podkreślił, że użycie tej broni przez Moskwę zwiększa brutalność działań wojennych, apelując o zdecydowaną reakcję międzynarodową.
"Świat powinien na to zareagować. Brak odpowiedzi oznacza akceptację takich działań" – stwierdził Zełenski.
Prezydent Ukrainy odniósł się także do słów Władimira Putina, który nazwał atak odpowiedzią na użycie przez Kijów amerykańskiej i brytyjskiej broni dalekiego zasięgu do uderzeń na terytorium Rosji. Rosyjski przywódca poinformował, że po raz pierwszy wykorzystano nową rakietę balistyczną średniego zasięgu, poruszającą się z prędkością 10 machów (2-3 km/s). Waszyngton został o tym uprzedzony na krótko przed wystrzeleniem pocisku – podało amerykańskie ministerstwo obrony. Informacja ta została również przekazana Ukrainie i jej sojusznikom.
Mimo eskalacji, NATO nie widzi w użyciu nowego pocisku zmiany przebiegu konfliktu.
„Rosja stara się terroryzować ukraińską ludność cywilną i zastraszać wspierające Ukrainę kraje, jednak nie zmieni to determinacji Sojuszu” – oświadczyła rzeczniczka NATO Farah Dakhlallah.
Podkreśliła, że atak na Dniepr to kolejny przykład rosyjskiej agresji na ukraińskie miasta, ale działania te nie osłabią solidarności z Kijowem.
Nowy rosyjski pocisk, określany jako „eksperymentalny”, jest kolejnym elementem eskalacji wojny, jednak reakcja Zachodu wskazuje na utrzymanie wsparcia dla Ukrainy w obliczu coraz bardziej zaawansowanych technologii stosowanych przez Rosję.
Źródło: Republika/PAP