Szczątki wyrzucone na plażę miały około półtora metra długości. Znalazł je Justin Hill, który wrzucił zdjęcie do sieci. Natychmiast pojawiły się domysły, co to może być.
– To nie może być foka. Jest to najprawdopodobniej rekin rafowy. Foka nie ma skrzeli i takiej struktury kostnej w płetwie jak zwłoki w Emu Park - orzekł Scott Lynch - popularny felietonista, który jednocześnie jest zapalonym rybakiem.
– Na Antypodach toczy się debata na temat wprowadzenia nowych metod połowów. Sprawą zajmuje się parlament - informuje "The Morning Bulletin".
Zieloni naciskają na wprowadzenie "inteligentnych sieci" zapewniających bezpieczeństwo rekinom. Ich zdaniem zapobiegłoby śmiertelnemu okaleczaniu zwierząt, czego - ich zdaniem - przykład widać na plaży w Emu Park.