Prezydent Mołdawii Nicolae Timofti zapowiedział, że jego kraj podpisze umowę stowarzyszeniową z UE mimo dużej presji politycznej i ekonomicznej wywieranej na Kiszyniów. Według przedstawiciela partii rządzącej nastąpi to 27 czerwca.
Przewodniczący klubu parlamentarnego rządzącej Liberalno-Demokratycznej Partii Mołdawii Valeriu Strelet poinformował, że umowa zostanie podpisana na specjalnym szczycie UE-Mołdawia w Brukseli 27 czerwca. Strelet wypowiedział się we wtorek po spotkaniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, który przebywa z wizytą w Kiszyniowie.
Wcześniej prezydent Timofti podkreślił, że podpisując umowę stowarzyszeniową w UE, Mołdawia skorzysta ze swego "suwerennego prawa". W swym wystąpieniu nie odniósł się bezpośrednio do Rosji, która przeciwstawia się integracji jego kraju z Europą.
Pod koniec listopada zeszłego roku Mołdawia wraz z Gruzją parafowała umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu z UE na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Mołdawia jest pierwszym krajem unijnego Partnerstwa Wschodniego, który spełni warunki wprowadzenia ruchu bezwizowego ze strefą Schengen. Obywatele tego państwa – pod warunkiem, że posiadają paszporty biometryczne – mogą podróżować do UE bez wiz od końca kwietnia.
Przed tygodniem, 6 maja, Komisja Europejska ogłosiła nowy pakiet wsparcia dla Mołdawii i Gruzji o wartości 60 mln euro, który ma pomóc instytucjom, obywatelom i firmom w obu krajach lepiej wykorzystać możliwości, jakie dają umowy stowarzyszeniowe z UE.
Władze w Kiszyniowie obawiają się, że po anektowaniu ukraińskiego Krymu kolejnym celem Kremla będzie Naddniestrze, separatystyczny region Mołdawii, którego władze nie kryją chęci przyłączenia regionu do Rosji.