Bernie Sanders, który ubiega się o nominację prezydencką demokratów z łatwością pokonał byłą sekretarz stanu Hillary Clinton w prawyborach w stanach Alaska i Waszyngton.
Chociaż nie są to jeszcze ostateczne wyniki, to jednak Sanders może być pewny efektownego zwycięstwa. Po przeliczeniu ponad 70 proc. głosów, demokrata miał prawie 80 proc. poparcia wyborców na Alasce, a Clinton zaledwie 20 proc. Na ten stan przypada 16 głosów delegatów.
Z kolei w stanie Waszyngton, po przeliczeniu 35 proc. głosów Sanders wygrywa z Clinton o blisko 50 punktów procentowych. Tutaj stawką prawyborów było aż 101 głosów delegatów, którzy wezmą udział w lipcowej konwencji demokratów.
Głosowanie w formie caucuses
Sanders dążył również do zwycięstwa w prawyborach na Hawajach, ale wyniki tego głosowania będą znane później. Demokrata zaktywizował przede wszystkim liberalną bazę Partii Demokratycznej oraz młody elektorat. W swojej kampanii skupił się na powstrzymaniu dominacji Wall Street oraz zwalczaniu nierówności w dochodach.
Prawybory odbyły się w formie tzw. caucuses, czyli głosowań na zebraniach lokalnych działaczy. Jak pokazały dotychczasowe wyniki, znacząco sprzyja to Sandersowi.
Sanders zostanie prezydentem USA?
Wydaje się jednak, że demokrata i tak nie odrobi strat, które ma do Hillary Clinton. Sanders być może uniknie jednak wezwań o wycofanie się z wyścigu i wsparcie byłej sekretarz stanu w walce z republikaninem Donaldem Trumpem. Według telewizji CNN Clinton wygrała do tej pory w 20 stanach i zebrała poparcie 1711 delegatów, w tym prawie 500 tzw. superdelegatów, czyli prominentnych demokratów, którzy wezmą udział w konwencji bez względu na wyniki w stanowych prawyborach.
Z kolei Sanders wygrał w 14 stanach i zdobył głosy 978 delegatów, w tym 29 superdelegatów. Jednak do wygrania nominacji prezydenckiej demokratów potrzeba głosów 2383 delegatów.