Niemiecka partia CDU, a precyzując - politycy specjalizujący się w sprawach międzynarodowych, skrytykowali na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" politykę prowadzoną przez Niemcy za rządów Angeli Merkel. Oczywiście w odniesieniu do stosunków z Rosją. W ramach podsumowania określili ją mianem "nie zbyt dalekowzrocznej". W ich opinii - Merkel wciąż stawiała na dyplomację, gdy należało obrać twardy kurs, nigdy nie chciała też całkowitej konfrontacji z Rosją.
Roderich Kiesewetter, szef frakcji CDU/CSU w komisji spraw zagranicznych Bundestagu, powiedział gazecie: "Merkel w relacjach z Rosją stawiała wyłącznie na dyplomację, na soft power. Ale twarda siła (hard power) też byłaby potrzebna".
Jego zdaniem Merkel wprawdzie trzeźwo i realistycznie oceniała dyktatora Rosji Władimira Putina, ale "z dzisiejszej perspektywy wyciągnęła złe wnioski". Nawet po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku Merkel nie zmieniła kursu, uważa Kiesewetter. "Odmówiła szkolenia ukraińskiej armii i dostaw broni. Zamiast tego oparła się wyłącznie na dyplomacji bez militarnych podstaw, czyli na procesie mińskim", dodał polityk CDU.
Zobacz też: Była wielka przyjaźń, teraz gorzkie wspomnienia. Merkel ostro o Putinie
Merkel była krytyczna wobec Putina, "ale nigdy nie chciała całkowitej konfrontacji z Rosją", powiedział z kolei ekspert CDU ds. polityki zagranicznej Johann Wadephul. "Zawsze była zdania, że Putin musi być zaangażowany, że musi mieć swoją rolę", stwierdził.
Zdaniem Wadephula Merkel uważała, że w ten sposób można ograniczyć "apetyty Rosji w regionie euroazjatyckim". Ekspert zarzucił Merkel, że nie traktowała zapowiedzi Putina wystarczająco poważnie. "Nie doceniła tego, że Putin rzeczywiście zrobi rzeczy, o których mówił", powiedział Wadephul.