Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała przed spotkaniem z premierem Donaldem Tuskiem, że "w zasadzie popiera" polską propozycję bliższej współpracy energetycznej w UE. Za konieczne uznała jednak uzgodnienie konkretnych działań.
Merkel powiedziała dziennikarzom, że jej rozmowa z Tuskiem w Berlinie będzie dotyczyła m.in. oceny polskich propozycji oraz ustalenia "działań operacyjnych".
- Potrzebujemy wspólnego rynku wewnętrznego energii, potrzebujemy też struktur - powiedziała Merkel. Za pierwszy sukces uznała realizowany już obecnie projekt przesyłania gazu ze Słowacji na Ukrainę. - Obecnie chodzi o to, by lepiej zintegrować gospodarkę prywatną z przedsiębiorstwami państwowymi w sektorze energetycznym - wyjaśniła szefowa niemieckiego rządu. - Musimy udowodnić, że nasz rynek wewnętrzny nie jest tylko rynkiem towarów, lecz także rynkiem energii - mówiła Merkel. Opowiedziała się za większą dywersyfikacją źródeł energii.
Jeszcze dwa dni temu rzecznik rządu Niemiec Steffen Seibert oświadczył, że propozycja Tuska "jest rozważana" i odmówił ustosunkowania się do niej.
Niemiecka kanclerz surowo oceniła politykę Rosji wobec Ukrainy. Przypomniała o przeprowadzonej przed południem rozmowie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, w której wezwała rosyjskiego przywódcę do wsparcia porozumienia z Genewy. Zapowiedziała działania podejmowane wspólnie w ramach UE i G7.
Jak powiedziała, na najbliższym spotkaniu szefów dyplomacji państw UE, które powinno odbyć się jak najszybciej, zostaną rozważone dalsze sankcje wobec Rosji. - Rosja ma - albo mogłaby mieć - możliwość sprowadzenia separatystów na pokojową drogę debaty o reformie (ukraińskiej) konstytucji i o przygotowaniu wyborów - wyjaśniła kanclerz. W jej ocenie - "jak dotąd takich sygnałów brakuje".
- Dziś rano rozmawiałam z rosyjskim prezydentem i po raz kolejny podkreśliłam, że z jednej strony Ukraina podjęła wiele kroków w celu realizacji porozumienia z Genewy, a z drugiej nie widać żadnego poparcia Rosji dla tego porozumienia - powiedziała Merkel. W tej sytuacji "trzeba będzie nie tylko rozważyć, ale podjąć decyzję o dalszych sankcjach, w ramach drugiej fazy sankcji" - dodała kanclerz.
Tusk powiedział, że Europa "nie może być bezradna wobec przemocy i agresywnej polityki, jakiej jesteśmy świadkami na wschodzie. 25 lat, które minęło, upoważnia nas do tego".
Szef polskiego rządu apelował o nowe zdefiniowanie polityki europejskiej i "nową solidarność europejską" wobec tego, co dzieje się na Ukrainie.
- Budowaliśmy swoistą soft power, to była specjalność Europy. Ta soft power to jest rzeczywista wierność pewnym wartościom, w tym solidarność wobec ludzi, którzy zagrożeni są w swojej wolności. Skoro dzisiaj nie jesteśmy gotowi do twardej obrony tych wartości poza granicami Unii Europejskiej, bo nikt nie chce konfliktu zbrojnego, to musimy tym bardziej być gotowi do prezentowania wierności tej soft power. Tym wartościom, które są fundamentem UE. Kiedy myślimy o Ukrainie, powinniśmy także o tym pamiętać - mówił Tusk.
- Niektórzy sądzą, że można robić to, co robiliśmy do tej pory. Nie wyobrażam sobie, by Europa stanęła na tej pozycji - dodał.
Tusk przypomniał zasługi niemieckiej kanclerz dla stabilizacji UE w okresie kryzysu finansowego, a właśnie ta stabilizacja, jak argumentował, była w tamtym okresie najważniejszym zadaniem. - Uważam, że dzisiaj największym zadaniem jest Europa bezpieczna. A jednym z elementów gwarantujących bezpieczną Europę, obok stabilności, jest niezależność energetyczna - przekonywał.
Dlatego - jak podkreślał Tusk - trzeba ustalić, co można praktycznie zrobić, by zbudować unię energetyczną, "w której wszyscy będą dobrze się czuli". - Hasło jeden za wszystkich, wszyscy za jednego tu musi znaleźć swoje zastosowanie - powiedział.
- Zdaję sobie sprawę, że rozmaite państwa mogą mieć różne interesy i różne punkty widzenia, ale naszym zadaniem jest umiejętne uzgodnienie tego, co może i musi być wspólne, także w polityce energetycznej - dodał Tusk.
Tusk wśród elementów projektu unii energetycznej wymienił wcześniej: wspólne negocjacje gazowe całej UE, inwestycje w infrastrukturę energetyczną, szczególnie gazową (z finansowaniem do 75 proc. ze środków UE), lepsze wykorzystywanie własnych, europejskich źródeł energii (jak węgiel czy gaz łupkowy), wyraźne wzmocnienie mechanizmu solidarności na wypadek embarga na dostawy energii oraz "intensywne otwarcie na innych dostawców energii" niż Rosja i Gazprom.
Rozmowy Tuska w Berlinie to kontynuacja jego spotkań w stolicach europejskich, dotyczących unii energetycznej i kryzysu na Ukrainie. Premier w czwartek rozmawiał w Paryżu z prezydentem Francji Francois Hollande'em, a dzień wcześniej w Brukseli z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem.