Szefowie trzech niemieckich partii tworzących nowy rząd, Angela Merkel (CDU), Sigmar Gabriel (SPD) i Horst Seehofer (CSU), podpisali w Berlinie umowę koalicyjną. Gabinet rozpocznie pracę jutro po wyborze Merkel na kanclerza przez Bundestag.
- Jestem przekonana, że umowa koalicyjna stanowi dobry fundament dla budowania przyszłości Niemiec - powiedziała Merkel podczas uroczystości w parlamencie. - Chcemy wspólnie zatroszczyć się o to, by w roku 2017 ludziom powodziło się jeszcze lepiej niż obecnie - dodała szefowa rządu. Wśród priorytetowych zadań rządu wymieniła solidne finanse, dobrobyt i bezpieczeństwo socjalne.
Gabriel podkreślił, że program rządu jest korzystny dla ludzi w Niemczech i w UE. Jego zdaniem w umowie zapisano nie tylko "wielkie hasła, lecz także konkretne rozwiązania dla zwykłych ludzi, dla rodzin". Przytoczył słowa Willy'ego Brandta, że "polityka jest zawsze sztuką kompromisu, lecz kompromisy z socjaldemokratami są lepsze (niż kompromisy z innymi partiami)". Seehofer uznał za mocną stronę umowy "położenie akcentu na przyszłości, a nie na przeszłości kraju".
Trzej liderzy nie szczędzili sobie komplementów, podkreślając, że negocjacje prowadzone były fair i jak równy z równym.
Po wyborze Merkel we wtorek przez Bundestag po raz trzeci na kanclerza i zaprzysiężeniu rządu, gabinet zbierze się na pierwszym posiedzeniu. Już w środę szefowa rządu oraz nowy minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier udadzą się do Paryża z pierwszą zagraniczną wizytą.
Koalicjanci uzgodnili blisko trzy tygodnie temu treść umowy stanowiącej podstawę programową wspólnego rządu chrześcijańskich demokratów i socjaldemokratów. Jednak faktyczne powstanie koalicji uzależnione było od pozytywnego wyniku przeprowadzonego w pierwszej połowie grudnia wewnątrzpartyjnego plebiscytu w SPD. Jak podały władze SPD, prawie 76 proc. uczestników referendum poparło współpracę z Merkel. W kampanii przedwyborczej chadecy i socjaldemokraci byli głównymi rywalami, a ich politycy niejednokrotnie ostro atakowali przeciwników.
W umowie koalicyjnej SPD przeforsowała wiele kosztownych postulatów socjalnych, w tym płacę minimalną w wysokości 8,50 euro za godzinę dla wszystkich zatrudnionych oraz obniżenie do 63 lat wieku emerytalnego dla osób z 45-letnim okresem składkowym. Zdaniem kół gospodarczych może to wpłynąć niekorzystnie na wzrost gospodarczy i przyczynić się do wzrostu bezrobocia. Dodatkowe wydatki budżetowe z tytułu tych i innych obietnic szacowane są na 23 mld euro.
Zgodnie z zapowiedziami CDU i CSU z kampanii przedwyborczej, koalicjanci nie podniosą podatków. Budżet państwa ma być całkowicie zrównoważony do 2015 roku.
Koalicjanci zapowiedzieli pogłębianie partnerstwa z Polską, wymieniając ją w tekście umowy zaraz po Francji. Nowy rząd chce rozwijać działalność Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży i zapewnić długoletnią perspektywę ośrodkom spotkań młodzieży w Krzyżowej i Oświęcimiu. Wzmocnieniu ma też ulec współpraca polsko-niemiecko-francuska w ramach Trójkąta Weimarskiego.
Dużo miejsca koalicjanci poświęcili współpracy z Rosją. Deklarują rozszerzenie projektu "partnerstwa dla modernizacji" Rosji, zapowiadając włączenie Polski do dialogu niemiecko-rosyjskiego. "Bezpieczeństwo w Europie i wokół Europy możliwe jest tylko z Rosją, a nie przeciwko niej" - czytamy w umowie koalicyjnej.
W wyborach z 22 września CDU i CSU odniosły zdecydowane zwycięstwo, zdobywając 41,5 proc. głosów. Ze względu na brak absolutnej większości w Bundestagu i porażkę dotychczasowego partnera, liberalnej FDP, która nie przekroczyła progu wyborczego, Merkel zmuszona była do podjęcia rozmów koalicyjnych ze swoim głównym rywalem - SPD (25,7 proc. głosów w wyborach).