Kanclerz Angela Merkel i prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczyli w Berlinie, że realizacja porozumienia z Mińska jest "drogą bez alternatywy" do pokojowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Merkel podkreśliła, że nie uzna aneksji Krymu.
Rozpoczynając konferencję prasową po spotkaniu z Poroszenką w urzędzie kanclerskim, Merkel przypomniała, że rok temu Rosja "naruszając prawo międzynarodowe" anektowała Krym. – Nie zapomnimy tego, gdyż oznaczało to zakwestionowanie ładu pokojowego w Europie – powiedziała.
Jak zapewniła, Niemcy nie zrezygnują z zabiegów o przywrócenie pełnej suwerenności i integralności terytorialnej państwa ukraińskiego. – Obejmuje to oczywiście Krym, ale przede wszystkim tereny wokół Doniecka i Ługańska – wyjaśniła kanclerz.
Merkel podkreśliła, że obecnie należy uczynić wszystko co tylko możliwe, aby zrealizować porozumienie z Mińska zawarte 12 lutego między przywódcami Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy.
Wdrażanie porozumienia odbywa się w sposób skomplikowany - oceniła kanclerz, zaznaczając, że zawieszenie broni "nie zostało dotąd osiągnięte". W procesie wycofywania ciężkiej broni istnieją "poważne luki" po stronie separatystów - oceniła. Wezwała separatystów do umożliwienia Czerwonemu Krzyżowi dostępu do terenów przez nich kontrolowanych.
Poroszenko podkreślił, że między nim a Merkel nie ma różnic w podejściu do umowy z Mińska, którą określił mianem "umowy bez alternatywy". Jak zaznaczył, postulowana przez Kijów ewentualna misja pokojowa ONZ nie jest alternatywą wobec porozumienia. W wywiadzie prasowym przed wizytą prezydent mówił, że mińskie ustalenia są naruszane przez separatystów i "zakończyły się fiaskiem".
Poroszenko zapewnił, że jego kraj realizuje postanowienia w zakresie rozejmu i wycofania broni. Poinformował, że skierował do parlamentu projekt dekretu w sprawie autonomii dla regionów Doniecka i Ługańska.
Poroszenko oskarżył separatystów i Rosję o naruszanie porozumień. Jego zdaniem obserwatorzy OBWE nie mają swobodnego dostępu do wszystkich miejsc kontrolowanych przez separatystów. Zarzucił im ponadto odwlekanie zwolnienia jeńców ukraińskich oraz ich publiczne poniżanie.
Nawiązując do zbliżającego się szczytu UE w Brukseli 19-20 marca, Merkel powiedziała, że rozmowa o ewentualnych kolejnych sankcjach w przypadku dalszego zaostrzenia sytuacji nie jest jej głównym celem. Wyjaśniła, że w Brukseli odbędzie się dyskusja polityczna o "ścisłym powiązaniu" kwestii sankcji z realizacją porozumienia z Mińska. Jak podkreśliła, na marcowym szczycie nie zapadną wiążące decyzje o sankcjach. Takie decyzje spodziewane są dopiero w czerwcu.
Poroszenko postulował, by nie uzależniać dalszych sankcji od ewentualnego ataku na Mariupol. – Nie Mariupol powinien być dziś papierkiem lakmusowym decydującym o sankcjach, lecz kompleksowe wypełnienie uzgodnień z Mińska – powiedział prezydent.
Merkel wymijająco odpowiedziała na pytanie, czy popiera wezwanie do bojkotu mistrzostw świata w piłce nożnej w Rosji. – Koncentruję się na wydarzeniach bieżącego roku – zastrzegła, dodając, że cieszy się na mistrzostwa Europy w piłce nożnej w 2016 roku. O bojkocie mówił w jednym z wywiadów Poroszenko.
Ukraiński prezydent przyjechał do Berlina w pierwszą rocznicę referendum na Krymie, które doprowadziło do oderwania półwyspu od Ukrainy i jego nieuznawanej przez Zachód aneksji przez Rosję. Jest to jego pierwsza oficjalna wizyta w Niemczech. Prezydent Joachim Gauck powitał go z honorami wojskowymi.