Thomas J. Tobin, biskup Providence zaproponował, że w obronie nienarodzonych dzieci można zorganizować ruch #MeToo, co propagowałoby ochronę życia poczętego. Zaproponował to w oparciu o akcję ukazującą słynną aferę molestowania seksualnego w Hollywood, która swoim zasięgiem objęła cały świat.
"Ciągle słyszymy o „prawie do reprodukcji” czy „prawie do wyboru”. Nie ma takiego prawa, które sankcjonuje zabicie nienarodzonego dziecka. Potrzebujemy ruchu #MeToo dla nienarodzonych. Aborcja: kara śmierci dla dzieci oraz wykorzystanie wrażliwych kobiet. To jest złe!" – czytamy we wpisie na Twitterze.
We hear about “reproductive rights” or “right to choose.” There is no “right” to end the life of an unborn child. We need a #metoo movement for unborn children. Abortion: Capital punishment for babies, and exploitation of vulnerable women. Wrong, just wrong!
— Thomas J. Tobin (@bishoptjt) 3 kwietnia 2018
Biskup Tobin znany jest ze swojej jednoznacznej roli w obrońcy życia. W ubiegłym miesiące odniósł się do relacji katolik-aborcja. – Żeby było jasne: katolik nie może wspierać, pomagać i namawiać do aborcji. Katoliccy liderzy mają w tej materii bardzo odpowiedzialne zadanie. Aborcja jest grzeszna, niemoralna. Niszczy życie i eksploatuje kobiety. Uczniowie Chrystusa nie popierają aborcji. Kropka. - napisał 15 marca amerykański biskup.
Biskup Thomas J. Tobin znany jest obrony katolickiego nauczania o rodzinie, a także z ataków w kierunku zwolenników ideologii gender. Jest autorem listu wystosowanego w obronie oskarżonego o homofobię Michaela Smalanskasa, adiunkta Uniwersytetu Georgetown, któremu grożono gwałtem.
Wszystko z powodu wywieszenia przez niego ulotek zawierających fragmenty nauczania papieży w obronie tradycyjnej rodziny. Wobec braku reakcji ze strony dominikańskich władz uczelni, to biskup wziął młodego katolika w obronę.